To, że nie masz siły bawić się ze swoim dzieckiem, nie znaczy, że jesteś złą matką. Serio. Nie musisz się z tego spowiadać, nie musisz o tym opowiadać u Drzyzgi, ani przepraszać przy opłatku. W co bawić się z dzieckiem, gdy nie masz na nic siły po długim dniu pracy? Ha! Zaraz Ci powiem!

http://gph.is/2glM5DR

Znasz to? W pracy taki młyn, że nie ma kiedy kawy sobie nalać. Wszyscy czegoś chcą, telefony sie urywają. Codziennie wita Cię 15 nowych mejli w skrzynce, wszystkie na ASAP. Rano i po pracy stoisz w korku. Od ciężaru zakupów nie czujesz rąk – bo oczywiście dopiero przy kasie okazuje się, że to, co tak swobodnie wrzucałaś do koszyka, trochę waży. I jeszcze po dziecko do przedszkola czy szkoły. Wracasz do domu, rzucasz siaty i jeszcze w kurtce i butach siadasz na krześle w kuchni marząc, by obległa Cię cisza, by nikt nic od Ciebie nie chciał, by nikt nie był głodny.

http://gph.is/2nqvsIF

Ja doskonale znam to uczucie, gdy padam na ryło. Padam na cycki. Padam na kanapę. I najczęściej w tym samym czasie moje dziecko wykazuje nadwyżkę energii. Tak, jakby wstała po kilkugodzinnej drzemce. Gotowa do zabawy, uśmiechnięta i niestrudzona w dążeniu do swojego celu, czyli zabawy z matką.

Po pierwsze – zabawy z dzieckiem sa nudne. Z zasady. Nie każdy lubi wcielać sie w Barbie i piszczącym głosem mówić ,,Oh, Ken, ale ty masz gęste włosy”. Ja sama najchętniej bawię się z Córką w gotowanie. Wspólnie spędzamy czas i jest super. Na przykład robimy bułeczki drożdżowe z truskawkami i kruszonką.

W co bawić się z dzieckiem?

… gdy po pracy padasz na twarz?

http://gph.is/1EVusCc

SZPITAL

Wersja dla przedszkolaków – SZCZEPIONKA.

Tutaj opcji jest kilka. Można bawić się w izbę przyjęć albo OIOM. W zależności, czy masz siłę siedzieć na krześle, czy może jest tak źle, że musisz się położyć na kanapie.

Dziecko może Ci robić zastrzyki, mierzyć temperaturę, poić Cię herbatą (łyżką!), przykrywać kołdrą, mierzyć puls, zmieniac pamp… wróć! Trochę za daleko poleciałam. Możesz również poprosić o operację. Albo dać dziecku trzy opakowania plastów i liczyć, że nie zaklei Ci całego ciała w mniej niż 15 minut.

 

KRÓLEWNA ŚNIEŻKA lub inna śpiąca niewiasta

Moja ulubiona zabawa. Pamiętacie mój post z majówki na domku w mazurach, gdzie z nudów bawiłam się z Iną w Królewnę Śnieżkę?

Moja Córka była Złą Królową, która kusiła mnie jabłkiem. Po 5 minutach mówienia ,,nie, dziękuje”, dawałam się skusić. Zatapiałam biel swych zębów w czerwieni jabłka i padałam na tapczan nieżywa. Później moja własna Córka jako Dzielny Książę próbowała mnie dobudzić, ale jakoś się nie dawało…

 

MUMIA

10 opakowań bandaża i jechana!

W tej zabawie nie ma wielkiej filozofii. Kładziesz się i pozwalasz, by dziecko Cię zawinęło w bandaż. Możesz puścić jakąś bajkę o Egipcie, a co! W końcu dbasz o zrównoważony rozwój swojego dziecka.

 

ZAKŁAD FRYZJERSKI

Zabawa dla odważnych i zdeterminowanych.

Szykujesz milion gumek i szczotkę. Siadasz na krześle i oddajesz się w ręce swojego dziecka, bezgłośnie się modląc, by w zasięgu wzorku i pomysłu dziecka nie znalazły się nożyczki.

Ja lubię bardzo tę zabawę, bo mam darmowy masaż głowy.

PS Radzę być klientem awanturującym się. Że te fifarafa loki nie nadają się na bal! Że w tych warkoczykach nie wpuszczą Cię do pacy. A reklamację trzeba przyjąć, bo nie będzie deseru!

 

SAMOLOT

Zobaczcie najpierw 5 punkt w tym poście. Chodzi oczywiście o zabawe w pasażera i stewardesę!

W samolocie tak przyjemnie jest. Pani stewardesa przynosi napoje, pilnuje, żeby pasy były zapięte, pokazuje, gdzie jest toaleta…

Pamiętaj, że w tej zabawie to Ty jesteś pasażerem!

 

WIĘZIENIE

Niedobra, niedobra mama! Należy jej się cela w odosobnieniu. Karcer wręcz!

Nie wiem, co tam masz na sumieniu, ale lepiej, żebys coś przeskrobała. Im bardziej straszne Twe czyny, ty większe prawdopodobieństwo, że strażnik nie zechce Cię wypuścić z celi do kolacji.

 

STUDIO TATUAŻU

To jest zabawa przeze mnie przetestowana w czasie wielu podróży pociągiem.

Wiem, wiem, flamastrów nie da się szybko zmyć. Ale mam na to patent – taśma papierowa. Dziecko zakleja Ci rękę i potem po niej maluje.

A potem drugą rękę.

A potem nogę.

Aż nabierzesz sił…

 

Droga mamo…

Doba ma tylko 24 godziny, a Ty nie jesteś i-nie-ma-mocną. Myślę, że nie da się w tym czasie zrobić wszystkiego i to dobrze. I może większą wartość będzie miała ta książką przeczytana w skupienu przed snem niż udawanie, że zabawa z dzieckiem taka pasjonująca, gdy w głowie myśl, że jeszcze pranie i zmywanie, i dokończenie zlecenia…

Może lepiej powiedzieć wprost – jestem taka zmęczona, pooglądajmy razem film. Zjedzmy parówki i chodźmy na spacer. Porzytulajmy się na kanapie.

Jak myślisz?

 

A na deser – życie z dziećmi.

https://www.facebook.com/blogojciec/videos/340677009823081/

 

_________________________________________________________________

Hello!

Słuchaj! 🙂

Jedną z większych przyjemności blogera jest kontakt z Czytelnikami. Trochę tu nas jest, nie znam jednak wszystkich. Jeśli jesteś tutaj po raz kolejny, to znaczy, że trochę się już znamy i lubisz mnie czytać. Mam więc prośbę – poznajmy się, skomentuj wpis i pogadajmy. 😉

Jeśli ten wpis Ci się spodobał i czujesz, że spodoba się też Twoim znajomym – będę wdzięczna, jeśli udostępnisz go na Facebooku.

Bardzo rozmowna jestem też na Instagramie. Rozkręcam się na Instastories (powoli, ale jednak), bywam też namiętnie na moim fanpage’u, a także na grupie ,,Bój się i działaj’’.

Let’s talk!

PS Dobrego dnia! 🙂