
Liczycie na gotówkowe prezenty od św. Mikołaja, żeby wyjechać gdzieś w nowym roku? A może zamiast organizować święta, myślicie o tym, by zniknąć gdzieś w ciepłych krajach, odpocząć od pierogów? Ja marzę o Londynie, chciałabym zobaczyć musical o Tinie Turner. To od maja jest moim marzeniem, ale muszę to wszystko zmieścić w budżecie, zaplanować, ogarnąć logistycznie. Ale dlaczego miałoby mi się nie udać? W końcu umiem w ,,tanie podróżowanie”.
Dziś będzie o podróżach, które na stałe wpisały się w scenariusz mojego nowego życia. Nowego, czyli świadomego, w którym sięgam po to, o czym marzę. Chodzi także o wyjazdy, poznawanie europejskich stolic. Ale też o podróżowanie weekendowe, tzw. city break, gdy nie zawracam sobie głowy zwiedzaniem. Cieszę się, że mogę pospacerować i popatrzeć na inne ulice, innych ludzi, inną architekturę…
Chciałabym w 2019 wyjechać gdzieś w rozmachem. Zapakować rodzinę w auto, ugotować jajka na twardo, zrobić herbatę do termosu i jechać gdzieś na 2 tygodnie. Byle razem i byle daleko. Czy to możliwe? Nie wiem, ale od czego jest planowanie. 🙂
Za nami dwa ,,poważne’’ wyjazdy. Poważne, bo z dziećmi. Bo zaplanowane ze szczegółami. Do nich się odniosę, bo to były nie dość że długie, to jeszcze fantastyczne wyjazdy!
Dwa lata temu wyjechaliśmy do Krakowa, Pragi i Budapesztu. Autem, w 5 osób – Emilka, Bartek, Ina, Mila i ja. Ina miała 4 lata, Milunia 2. Cała impreza trwała prawie dwa tygodnie. I możecie sobie wyobrazić, ile to mogło kosztować. Ale nie zrujnowaliśmy się. Nie mogłam sobie pozwolić na to, żeby się zrujnować, bo bardzo, ale to bardzo lubię czuć się finansowo bezpiecznie.
W kwietniu tego roku byliśmy w Londynie. Pojechaliśmy do niego dwa dni po tym, jak dowiedziałam się, że dostałam kredyt, ale też, że muszę zapłacić prowizję do banku teraz zaraz w gotówce, że nie zostanie ona doliczona do rat kredytu. I co tu zrobić? Jechać czy nie jechać? Jak się jedzie na wakacje z ograniczonym budżetem?
Zaraz Wam opowiem o tym, jak wyjechać, gdy ma się kredyt i pilne wydatki. Jak wyjechać, by było fajnie, ale też tanio.
Kilka sposobów na tanie podróżowanie.
- Oszczędzaliśmy na ten konkretny cel. Przed wyjazdem do Pragi i Budapesztu, na urodziny dostałyśmy od rodziców świnki skarbonki. Regularnie wrzucałam do niej monety 5zł i kasę, którą dostawałam extra. Czyli każde 5zł, które miałam w portfelu lądowało w skarbonce. Sprzedawałam ciuchy, których nie nosiłam – pieniądze wrzucałam do skarbonki. Kasa z dodatkowego zlecenia? Do skarbonki. I było w niej finalnie ponad 2000zł, które z czystym sumieniem przeznaczyłam na wakacje.
- Gdy potrzebuję pieniędzy – biorę dodatkowe zlecenia. Gdy wiem, ile potrzebuję, wiem, co robić. Nie lubię ograniczać się brakiem pieniędzy, więc gdy czegoś potrzebuję – zarabiam konkretnie na ten cel. Wakacje są moją motywacją do pracy.
- Na naszą pierwszą wyprawę sporo jedzenia wzięliśmy z domu. Słoiki z zupą od babci Oli – dla wnuczek, które uważają, że babcia robi najlepszą pomidorową. Słoiki z curry – Bartek zrobił pyszne! Byliśmy przygotowani. Do Londynu wprawdzie nie mogliśmy wziąć ze sobą pomidorowej ani mielonych, ale przekąski dla dziewczyn na cały wyjazd były wzięte. Orzechy, chrupki, krakersy – wszystko było.
- Pieniądze wymienialiśmy wspólnie (bo taniej) w internetowykantor.pl. (Wczoraj się dowiedziałam, że każdy nowy użytkownik, który w okresie promocji założy konto i wymieni pieniądze, otrzyma od Internetowykantor.pl bon na zakupy w Empik.com, także do dzieła!)
- Przede wszystkim – podróżowaliśmy wspólnie. A to zawsze wychodzi taniej niż w pojedynkę.
- Wybraliśmy mieszkanie na Airbnb. Hotel wyszedłby znacznie drożej, a dzięki tej opcji mogliśmy wybrać taki punkt, gdzie będzie w miarę blisko do miejsc, które nas interesują. No i kuchnia – taniej jest gotować samemu, a w hotelach nie ma takiej możliwości.
- Mieliśmy wózek dla dziewczyn, dzięki temu chodziliśmy wszędzie na piechotę. Autobus był dla nas atrakcją turystyczną.
- Korzystaliśmy z darmowych atrakcji, jak godzina dla najmłodszych w bibliotece w Barbicanie.
Już wiesz, jak podróżować taniej?
Wystarczy excel i zaplanowanie wyjazdu z dużym zapasem czasu. Można znaleźć tanie bilety. Można oszczędzić. Można zebrać ekipę, dzięki której zrzutka na benzynę będzie czystą przyjemnością. Można wziąć ze sobą jedzenie z domu, by nie zostawiać pieniędzy codziennie w restauracjach. Można zrobić listę darmowych atrakcji.
Co jeszcze pozwoli Ci nie zrujnować domowego budżetu podczas podróży?
- Nie kupuj byle jakich pamiątek. Nie musisz przywozić wszystkim swoim znajomym czegoś w prezencie.
- Pamiętaj, że np. 1 funt to nie 1zł. Zakupy w sklepie ,,wszystko po euro’’ bywa niezdrowym szaleństwem!
- Poszukaj osoby, która będzie Twoim przewodnikiem po danym mieście – w zamian za np. obiad.
- Wcześniej wymień pieniądze i korzystaj tylko z tego, co masz przygotowane. Nie zwiększaj budżetu tylko dlatego, że w sklepie jest promocja buy 1 get 1 free.
W 2019 pojadę znowu do Londynu. Tina Turner jest na wyciągnięcie ręki! Chciałabym też odwiedzić Berlin, bo nigdy nie byłam. Marzy mi się pizza w Rzymie.
Jak na to oszczędzić? Chyba zacząć robić plan, po prostu. Sprawdzać ceny, tanie opcje, oszczędzać codziennie pieniądze. Właśnie odkryłam w aplikacji mojego banku opcję ze świnką skarbonką. Nie bardzo wiem, jak to działa, ale sprawdzę.
A Ty jaki masz patent na tanie podróżowanie?
_________________________________________________________________
Hello!
Słuchaj! 🙂
Jedną z większych przyjemności blogera jest kontakt z Czytelnikami. Trochę tu nas jest, nie znam jednak wszystkich. Jeśli jesteś tutaj po raz kolejny, to znaczy, że trochę się już znamy i lubisz mnie czytać. Mam więc prośbę – poznajmy się, skomentuj wpis i pogadajmy. 😉
Jeśli ten wpis Ci się spodobał i czujesz, że spodoba się też Twoim znajomym – będę wdzięczna, jeśli udostępnisz go na Facebooku.
Bardzo rozmowna jestem też na Instagramie. Rozkręcam się na Instastories (powoli, ale jednak), bywam też namiętnie na moim fanpage’u, a także na grupie ,,Bój się i działaj’’.
<3
_________________________________________________________________
InternetowyKantor.pl – dziękuję za wsparcie przy tym wpisie!