Sama przed sobą postawiłam wyzwanie. Czy da się jeść dobrze i taniej jednocześnie? W końcu obiecałam to sprawdzić w pierwszym wpisie o prostym oszczędzaniu. Próbuję dziś tego dokonać dzięki curry z kalafiorem.
Na jedzenie wydaję dużo pieniędzy, ponieważ – przyznaję się bez bicia – choć wiem, że powinnam to zmienić (bardzo bym chciała!), to często nie mam czasu zrobić sobie jedzenia do pracy. I koło godziny 11:00 ląduję w pierwszym lepszym sklepie z gotowymi pierogami. Czasem pamiętam, by przygotować coś w domu, częściej wieczorami padam na twarz i przekładam swoje postanowienie na dzień następny. Też tak masz? 🙂
Oszczędzanie na jedzeniu to nie jest jakaś ujma. To raczej jedno z rozwiązań prowadzących do zrealizowania jakiegoś celu. Oszczędza się z różnych powodów. Czasem trzeba dotrwać do 1-go, czasem priorytetem jest remont. Na przykład u mnie. Więc choć Tekstualna nie jest blogiem kulinarnym, a przepisy pojawiają się bardzo rzadko, postanowiłam przetestować tę opcję na oszczędzanie z Wami
Postanowiłam nie wydawać na duży obiad więcej niż 20 zł. Obiad, którym naje się np. 4-osobowa rodzina, albo będzie to obiad dla jednej osoby plus dwa lub trzy lunche do pracy. 🙂
Co można ugotować za 20zł, ale tak, by 4 osoby się najadły i żeby to nie były naleśniki z białej mąki z dżemem z dużą ilością cukru? Ponieważ ,,chodziło” za mną curry z kalafiorem, które niedawno jadłam w jednej z gdańskich knajpek, postanowiłam spróbować je odtworzyć.
Przepis na curry z kalafiorem i cukinią
Składniki :
1 kalafior
1 spora cukinia
5 niewielkich marchewek
2 średnie cebule
3 ząbki czosnku
1 mleczko kokosowe w puszce
pół kilo ziemniaków
1 opakowanie przyprawy curry
kawałek świeżego imbiru
1 litr wody
oliwa / olej do smażenia
sól i pieprz
ryż
W dużym garnku rozgrzałam olej, wrzuciłam pokrojoną w piórka cebulę. Gdy się lekko zeszkliła, dodałam 3 wyciśnięte ząbki czosnku, około łyżeczki startego imbiru i 3 łyżeczki przyprawy curry. Po około 3 minutach wrzuciłam pokrojoną marchewkę i dusiłam całość przez kilka minut. Wlałam mleko kokosowe, wrzuciłam pokrojone ziemniaki, cukinię i podzielonego na małe różyczki kalafiora. Dodałam wodę – tak, by płyn zakrył warzywa. Wymieszałam, dodałam sól, pieprz i – finalnie – resztę przyprawy curry, jaka była w opakowaniu. Dusiłam, aż warzywa zrobiły się miekkie, a sos zgęstniał.
Ugotowałm ryż basmati, bo ten mi najbardziej smakuje.
Jestem z siebie bardzo dumna. Najgorsze jest to, że tak mi smakuje, że nie wiem, co zostanie z mojego postanowienia, by mieć obiad do pracy na 2 czy 3 dni. Szybciej sama to zjem w domu!
A co do oszczędzania – na dole wpisu jest zdjęcie paragonów. Wydałam na wszystko 20,62 zł, a zrobiłam gar curry. I to sprawiło, że mam ochotę na więcej takich eksperymentów.
Co dobrego zrobiłybyście na obiad dla całej rodziny za 20zł? 🙂
PS Spróbuj także tarty z boczkiem. 🙂