W tym roku śniadanie Wielkanocne spędziliśmy inaczej niż zwykle. Przyznam, że nie miałam żadnej motywacji, by zrobić cokolwiek świątecznego w tym roku. Nie czułam magii świąt, nie było żadnej przyjemności z czekania na Wielkanoc. Za dużo teraz paniki w powietrzu, nakazów, zakazów, obostrzeń, przestróg, zaprzeczeń i prognoz. Gdy rekomendowany jest dystans, ciężko o rodzinną atmosferę, tym bardziej świąteczną.

Śniadanie Wielkanocne na komunikatorze, na Skype’ie, na telefonie, czy przez sms-y nie smakuje tak dobrze, jak powinno.

Na przekór pandemii, ale naprzeciw wiośnie, rozścieliłam obrus na trawie w naszym przydomowym ogródku. Tak, żeby zaznaczyć tę Wielkanoc, by nie minęła niezauważona i przez nas niedoceniona, zupełnie nie ze swojej winy. Ale też by zrobić coś dla nas nowego, by się jakoś odnaleźć. By nie ugotować jajka tylko po to, by je zjeść z majonezem.

 

Przepis na śniadanie wielkanocne w czasach kryzysu

  • grill wielkości garnka, który kiedyś kupiłam w TK Maxx za 59 zł.
  • 4 białe kiełbasy kupione u naszej pani Bożenki, która prowadzi sklep spożywczy na naszej ulicy
  • grzanki
  • jajka z majonezem, groszkiem i szczypiorkiem
  • buraczki w occie
  • ćwikła z chrzanem
  • masło 82%
  • obrus i koc
  • dwie poduszki
  • drewniana skrzynka

 

Więcej chyba nie trzeba. Ja przynajmniej nie potrzebuję większego pakietu, by spędzić rodzinne śniadanie wielkanocne.

Ale zauważyłam z radością, że nasz wielkanocny piknik wzbudził same dobre emocje. Z sąsiadem z bloku obok powiedzieliśmy sobie dzień dobry na płaszczyźnie ogród-balkon. Powiedziałam dzień dobry dziewczynie, która minęła nas i nasz wzrok spotkał się przez krzaki. Sąsiad z góry powiedział, że chętnie by do nas dołączył. I myślę, że to było dużo ważniejsze niż majonez i groszek. Bilans wyszedł na plus!

Poczułam, że ta Wielkanoc była przez nas przeżyta, nie tylko przeżarta.

Zastanawiam się, czy miałabym takie same refleksje, gdyby to był zwykły kwiecień, bez nakazów i zakazów, rozpasany wiosną i napasiony naszym zachwytem nad tym, że możemy wyjść z domu bez kurtki.

Jak Ci się podoba nasza wersja wielkanocnego śniadania? 🙂