Oto kilka dni w kwadratach. Na szybko, na brudno, ale jakże treściwie 😉

https://www.tekstualna.pl/2014/04/londyn-do-kwadratu.html


Mini bilans – nogi w d*pie, gil do kolan, awersja do dmuchanych kanapek z Costy. Za to prawie najlepsze na koniec – gdy już nieżywa, bez czucia w nogach i bez kasy osiadłam w kawiarni na Notting Hill – wypiłam najlepszą kawę w Wielkiej Brytanii 🙂