Czasem wystarczy iskra. Jedno spojrzenie, słowo, dźwięk, by emocje się zagotowały. Wystarczy, że ktoś swoim zachowaniem czy słowami powieli schemat, który w naszej głowie ma jak najbardziej negatywne konotacje, i nerwowa atmosfera w powietrzu pojawia się w sekundę. To jest właśnie wyzwalacz gniewu!

Na pewno masz w pamięci takie zachowanie. Słowa partnera, które spowodowały lawinę złości. Zachowania zespołu w pracy, które stale doprowadzają Cię do szału. Wystarczy, że Twoja mama powie jedno zdanie, a Ty znów czujesz się jak dziecko i niesamowicie Cię to drażni, sprawia, że chcesz po prostu wyjść i nie odzywać się do końca roku.

Dlaczego o tym piszę? Poznanie tego, co tak naprawdę nas złości, co momentalnie wpływa na nasze emocje, przez co czujemy się bezbronne, sprowokowane, zaczepiane, zaatakowane, jest naszą tarczą obronną. Wystarczy wyłapać to, co tak drażni, co sprawia, że jesteśmy gotowe do kłótni.

Co jest moim wyzwalaczem gniewu?

Mój wyzwalacz gniewu to dźwięk uderzających o siebie naczyń, na przykład przy wyjmowaniu ich ze zmywarki, albo dźwięk zatrzaskiwanych drzwiczek od szafki. Wystarczy jeden taki dźwięk, a ja już jestem zdenerwowana. Dosłownie – gdy ktoś zaczyna odkładać naczynia ze zmywarki w mojej obecności, muszę wyjść. Ten dźwięk jest moim wyzwalaczem gniewu, bo momentalnie jestem zdenerwowana, odpowiadam na pytanie zaczepkami, moje ruchy są bardziej dynamiczne, ton głosu się zmienia. Od razu po mnie widać, że ,,coś się stało”, choć nie stało się tak naprawdę nic.

Te dźwięki – nawet gdy osoba je wywołująca jest spokojna i nie ma żadnych złych intencji, momentalnie wzbudzają moją irytację. Po sekundzie jestem zdenerwowana i gotowa do kłótni. Dziś unikam tych dźwięków i – znając ten mechanizm – uprzedzam moich domowników, że dane dźwięki źle na mnie wpływają. 

Wydaje mi się, że właśnie trzaskanie drzwiczkami do kuchni i głośne odstawianie naczyń było jednym ze sposobów mojej mamy na to, by radzić sobie z frustracją czy złością. Jako mała dziewczynka nie umiałam tego zinterpretować w odpowiedni sposób, nie byłam też zdolna do głębszej refleksji, przyjęłam te dźwięki jako tożsame z kłótnią, zdenerwowaniem, irytacją, frustracją i gniewem. I nawet jeśli moja mama, nucąc sobie pod nosem, w świetnym nastroju, kładzie talerz na talerz, mi już się ciśnienie podnosi. Tak, jakby ktoś pazurami przejechał po tablicy. 

Tym wyzwalaczem może być tak naprawdę wszystko – i to już leży w Twojej historii, bo każdy z nas ma inne doświadczenia, inne wspomnienia. Dobrze jest wiedzieć, co wyzwala w nas tak mocne emocje, żeby – po prostu – móc tego uniknąć, albo sobie je choć wytłumaczyć.

Przeczytaj >>> Jak zaniedbany gniew może rozbić Twój związek?

Jestem wielką zwolenniczką unikania kłopotów. Uważam, że trzeba robić wszystko, by jak najrzadziej odczuwać skrajne emocje, które zabierają energię, podcinają skrzydła, naruszają poczucie własnej wartości. Jedyny sposób, by to zrobić, to poznać to, co źle na nas wpływa. Czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy, że jakiś gest wywołuje u nas strach, a kolejny – stres. To są bardzo niszczące emocje!

Wierzę też, że gdy się pozna ten indywidualny schemat, on przestaje być tak niszczący – bo za nim idzie refleksja: ,,aha, nic się nie dzieje, jestem zdenerwowana, bo…”. Wtedy nie ulegasz emocjom, nie brniesz w daną sytuację, znasz genezę swoich uczuć i możesz powiedzieć stop.

A przynajmniej ten proces działa u mnie. Mam nadzieję, że zadziała też u Ciebie.

Dlaczego warto wiedzieć, co wyzwala w nas gniew?

Po pierwsze, oswojony wróg nie jest już taki straszny. Po drugie, możesz unikać sytuacji stresujących, czyli wprowadzić spokój do swojego życia. Po trzecie, dbasz o swoje zdrowie – stres, złość, strach, gniew, furia to mocne emocje, które – szczególnie niewyrażone i nienazwane – kumulują się w ciele i zwalają z nóg w najmniej odpowiednim momencie.

Przeczytaj >>> Ukrywanie emocji to stres dla ciała i duszy.

Kilka tygodni temu zamówiłam książkę, która może nie zmieniła cudownie mojego życia, ale pokazała mi, że to, co czułam, że może być prawdą, nią jest. 🙂

Książka, o której piszę, to ,,Terapia przez pisanie” i chcę tu zostawić ważny cytat:

,,Nawet najmniejsze traumatyczne doświadczenia są szkodliwe dla naszego zdrowia. Jeśli jednak trzymamy traumę w tajemnicy, to ryzyko wystąpienia kłopotów zdrowotnych się zwiększa.”

O co chodzi z tą traumą trzymaną w tajemnicy? Nie zawsze chodzi o jakieś drastyczne historie  z przeszłości, o których nikomu nie chcemy powiedzieć, a które idealnie brzmiałyby na nagłówkach gazet. Tą traumą dla Twojego organizmu może być choćby niedokończona kłótnia, ważne słowa, które chciałaś powiedzieć, ale nie miałaś okazji, bo bliska Ci osoba nie chciała słuchać. To może być udawanie, że wszystko jest ok, gdy nie jest wcale ok. To może być właśnie ucieczka od kłótni i na siłę ubieranie maski szczęśliwej i zadowolonej kobiety, gdy w Twoich myślach buzuje wulkan i masz ochotę podpalić pół województwa.

Przykład: chcesz zerwać z chłopakiem. Odkładasz to z dnia na dzień. Obiecujesz sobie, że dziś z nim porozmawiasz, ale nigdy nie ma odpowiedniego momentu, w dodatku wiesz, że go skrzywdzisz, a bardzo tego nie chcesz. I te niewypowiedziane, odkładane wciąż słowa bardzo Ci ciążą. Nie możesz się na niczym skupić, boli Cię brzuch, nie masz energii, boisz się tej sytuacji, która ma nadejść.

I teraz nie mów mi, że myśli nie mogą fizycznie na nas wpływać. Mogą! 

Mam nadzieję, że ten wpis zainspiruje Cię do tego, by poznać genezę Twoich złości i wk*rwów, dzięki czemu będziesz mogła świadomie unikać sytuacji, które Cię drażnią, doprowadzają do wściekłości. Im mniej stresu w życiu, tym to życie jest zdrowsze.

Zatem na zdrowie!

Poznaj swój wyzwalacz gniewu

To jest pytanie do Ciebie. Ja tu tylko zostawiam kilka przykładów, które możesz skonfrontować ze sobą.

  • Nie lubię, gdy ktoś dotyka mnie bez pytania i bez pozwolenia. (Na przykład sytuacja, gdy kobieta jest w ciąży i wiele osób uważa, że może dotykać jej brzucha, gdy ma na to ochotę.)
  • Nie lubię, gdy ktoś przekracza moją cielesną granicę, na przykład gdy siedzę przy biurku, a ktoś staje za mną, patrząc, co robię.
  • Stresuje mnie, gdy ktoś kłóci się ze sobą w mojej obecności.
  • Irytuje mnie, gdy ktoś mówi do mnie, jakbym była dzieckiem.
  • Denerwuję się, gdy ktoś daje mi rady, o które nie prosiłam.
  • Jestem wściekła, gdy szef upomina mnie przy moich kolegach z pracy.
  • Stresuję się, gdy mam za dużo obowiązków i nie wiem, od czego zacząć.
  • Irytuje mnie, gdy ktoś, do kogo mówię, przerywa, zmieniając temat, tak, jakby to, o czym mówię, nie było istotne.
  • Nie lubię, gdy ktoś zmusza mnie do tego, na co nie mam ochoty.
  • Bardzo irytuje mnie, gdy ktoś się spóźnia. Uważam, że okazuje mi tym brak szacunku.
  • Wkurza mnie, gdy ktoś nie dotrzymuje słowa.
  • Nienawidzę stać w korkach!
  • Wkurza mnie, gdy ktoś długa nie odbiera telefonu, a ja słyszę irytującą muzyczkę.
  • Bardzo mnie irytuje, gdy ktoś głośno rozmawia przez telefon w pociągu, a ja muszę tego słuchać.
  • Jestem zła, gdy ktoś ma coś, czego nie mam, a bym bardzo chciała.
  • Nie mogę słuchać wrzasków obcych dzieci!
  • Denerwuje mnie, gdy ktoś publicznie nie okazuje mi szacunku.
  • Wkurza mnie, gdy ktoś wie lepiej, co jest dla mnie dobre.
  • Irytuje mnie, gdy coś niespodziewanego burzy mój plan dnia.

Dorzuć do tej listy jeszcze na przykład dźwięki, które uruchamiają w Tobie lęk czy złość. Tak, jak moim wyzwalaczem gniewu jest dźwięk odkładanych na półkę naczyń, tak jak naszej kotki Renatki wyzwalaczem strachu przez długi czas były męskie kroki na schodach, tak u Ciebie może to być dźwięk przekręcanego klucza, klaksony czy sygnał jadącej karetki.

Mogą nas irytować te same rzeczy, ale inaczej na nas wpływać

Mogą nas ,,uruchamiać” te same zachowania bliskich, ale u jednych wywoływać strach, u innych furię. Mamy inne doświadczenia, inne zasoby, inną wrażliwość, inaczej radzimy sobie z trudnościami, czasami nie umiemy radzić sobie wcale. Każda z nas musi sama odpowiedzieć sobie na pytanie, co i dlaczego ją wk*rwia. Żeby wiedzieć dlaczego, trzeba najpierw wiedzieć – co. Jak już wiesz co, możesz spróbować to zrozumieć, przepracować, opowiedzieć komuś, zminimalizować ten niszczący efekt, który w Tobie dany wyzwalacz wywołuje.

Ja wiem, co mnie wkurza. Doskonale wiem, co się wydarzy w mojej głowie, gdy mój P. zabierze się do mycia naczyń, co jednoznacznie wiąże się z uderzaniem talerzem o talerz na suszarce. Wiem, więc wychodzę do innego pokoju. Albo proszę, by pozmywał później. Świadomie unikam tych momentów i czuję, że to wychodzi mi na zdrowie.

A, i jeszcze jedno…

Nie chodzi wcale o to, że wkurza nas sam dźwięk czy samo zachowanie. Wkurza nas to, jak się czujemy.

Bo tak naprawdę to tylko wyzwalacz, a w rzeczywistości do wściekłości doprowadza nas to, że czujemy się:

  • zdradzone
  • ignorowane
  • niesłuchane
  • obgadywane
  • bezbronne
  • oceniane
  • wyśmiewane
  • niezrozumiane
  • gorsze
  • niekochane
  • nieszanowane
  • niezaopiekowane
  • zmęczone
  • niesprawiedliwie potraktowane
  • manipulowane
  • oszukane
  • oceniane
  • obwiniane
  • pominięte
  • przestraszone

Chcesz popracować ze swoim gniewem?

Pracuję nad kursem dla moich Czytelniczek (ale nie tylko), który pozwoli Wam zrozumieć, co Was wkurza, boli, co wpływa na Wasze relacje z innymi ludźmi, co jest powodem każdej kłótni, choć nie zawsze zdajecie sobie sprawę z istnienia takiego czynnika. Zrozumieć i przepracować!

Zbieram listę osób zainteresowanych tym tematem i chcących ogarnąć swoje trudne emocje.

Jeśli chcesz dołączyć do grupy (już!) kilkuset osób, zapisz się teraz na listę >>> LINK DO ZAPISÓW

 

A teraz mała praca domowa

  1. Wypisz sytuacje, zdania, bodźcie, które momentalnie doprowadzają Cię do wściekłości lub bardzo Cię stresują.
  2. Zastanów się, dlaczego akurat one na Ciebie wpływają i jaka historia się za tym kryje. Spróbuj zrozumieć swój prywatny schemat.

 

I nie zapomnij wpisać się na listę! 🙂