Zazwyczaj to, co myślimy o sobie jako dorosłe kobiety, ma swoje źródło w dzieciństwie. Nasze kompleksy to nie nasza własna wizja siebie, ale zbiór opinii, które przyswajamy, a później konfrontujemy z otoczeniem i z tym, co widzimy w lustrze. Podobnie, jeśli chodzi o nasze przekonania na temat pieniędzy, zarabiania, bycia zamożnym. Tak nam się powodzi finansowo, jak sobie na to pozwalamy. Nasze postrzeganie pieniędzy i bogactwa to miks tego, co mówiło się o pieniądzach w domu i co o pieniądzach mówią dziś nasi bliscy i znajomi.
Bogacą się tylko złodzieje. Pieniądze szczęścia nie dają. Bieda uszlachetnia. To tylko kilka przykładów uprzedzeń, które tkwią w naszych głowach, choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Co więcej, większość z nas chciałoby mieć dużo pieniędzy. Dużo, czyli tyle, by sobie spokojnie żyć, by nie mieć długów, móc remont zrobić i wyjechać na wakacje. Dużo, czyli tyle, by się o pieniądze więcej nie martwić.
Psychologia pieniądza
To, że mówisz głośno do swojego dziecka w supermarkecie, że ,,nie masz pieniędzy”, nie sprawi, że nagle z Twojego portfela wyparuje stówka. Po prostu utrwalasz sobie w głowie hasło – nie mam pieniędzy. A to sprawia, że nie masz motywacji, by te pieniądze mieć. Obrzydzasz sobie temat finansów, sprawiasz, że w Twojej głowie zarabianie kojarzy się z udręką. Kto o zdrowych zmysłach z własnej woli chce ,,dotykać” tematu, który dręczy? Nikt. I dlatego nie masz pieniędzy.
Negatywne przekonania dotyczące pieniędzy to największy demotywator w drodze do finansowej niezależności i bezpieczeństwa.
To, co kreuje nasza głowa, wszystkie oceny, przeświadczenia, przekonania, jakie mamy, budują nasz świat. Bo one też wpływają na nasze emocje, więc jeżeli przekonanie jest negatywne, wtedy pojawia się emocja negatywna, związana z lękiem, ze wstrętem, albo ze wstydem – niektórzy ludzie nawet wstydzą się być bogaci!
To, że pieniądze nie dają szczęścia, to jest bullshit. Po prostu. To jest bullshit dlatego, że dziś, w takim świecie, w jakim żyjemy, nawet zdrowie sobie kupujesz za pieniądze. Bo jak nie masz pieniędzy, to będziesz czekała w kolejce pół roku na pierwszą wizytę u specjalisty.
Czy to wstyd lubić pieniądze?
Przyznaj się, chcesz być bogata? A przyznałabyś się do tego publicznie, na głos?
Hasło „chcę być bogata” spotyka się z wieloma reakcjami, i to skrajnymi. To pokazuje bardzo wyraźnie, że brakuje spójności w kobiecym postrzeganiu pieniędzy.
Rzadko słyszymy, gdy ktoś mówi, że lubi pieniądze, tak jakby przez sam fakt człowiek od razu był pozerem, skupionym na wydawaniu pustakiem i materialistą. A to kolejne przekonanie na temat pieniędzy, które hamuje przed ich posiadaniem. Bo jak je zarabiać w ukryciu, udając, że kasa to skutek uboczny i w ogóle nie robi nam różnicy, czy je zarobimy, czy nie?
Lubimy pieniądze, bo z nimi życie jest prostsze.
Życie bez pieniędzy dzisiaj jest bardzo stresujące, a my nie chcemy się stresować. Lubimy pieniądze, bo dzięki nim możemy sobie spokojnie żyć i pracować, bez noża na gardle.
>> Przekonania na temat pieniędzy, które Cię blokują przed sukcesem.
Bogaty to złodziej
Pieniądze często kojarzą się z ciężką pracą. I gdy widzimy kogoś, kto jest bogaty, a nie skończył jeszcze 25 lat, albo bogaty stał się nagle, sądzimy, że z tą sytuacją jest coś nie tak. Za szybko, za gładko, za łatwo te pieniądze przyszły, coś tu nie gra! Na pewno ta osoba jest bogata, bo oszukiwała.
A przecież nie zawsze musi tak być!
Co więcej, jeśli tak uważasz, nie pozwalasz sobie na bycie bogatą (tak podświadomie oczywiście), bo nie chcesz, by ktoś pomyślał, że oszukiwałaś!
Oczywiście są osoby, które na maksa w swoim życiu naoszukiwały, by grzać tyłki w ciepłych krajach, ale przecież to ułamek procenta. Częściej za bogatymi osobami stoją lata ciężkiej pracy i wyrzeczeń. A że my widzimy tylko efekt końcowy, to już inna sprawa.
Pieniądze szczęścia nie dają
Wiadomo, że same banknoty nie dają szczęścia i jeśli jesteś samotna, sfrustrowana, przepracowana, to choćbyś mieszkała w bankowym sejfie, to wciąż będziesz samotna, sfrustrowana i przepracowana.
Może pieniądze same w sobie szczęścia nie dają, ale dają poczucie bezpieczeństwa, spokój. Pozwalają zadbać o zdrowie, ułatwiają życie. Dzięki nim możesz o siebie zadbać, zrelaksować się, kupić sobie czas.
Najpierw musisz mieć za co jeść, za co się utrzymać, a potem, jeżeli tych pieniędzy jest więcej, to możesz się rozwijać.
Osoby bogate są bogate z domu
Zapewne niektóre osoby faktycznie są bogate, bo dostały w spadku duże pieniądze, czy też rodzina podzieliła się majątkiem. Można im zazdrościć, można je obserwować, ale warto spojrzeć na ich życie trochę inaczej.
To, co faktycznie osoby bogate z domu dostały, to przekonanie, że pieniądze to coś, co można mieć. Dostały wiedzę, jak zarabiać, zarządzać pieniędzmi, jak inwestować. Ale to też nie jest argument, by odrzucić pracę nad swoim podejściem do pieniędzy.
To tak jak osoby, które wyrosły w artystycznym domu, w którym wciąż grała muzyka, a dzieci są zabierane na koncerty i umieją grać na pianinie, zanim zaczną mówić. Mają muzykę we krwi, więc komponowanie, nagrywanie, tworzenie jest dla nich totalnie naturalne. Tak jak dla bogatych pieniądze.
Jestem biedna, bo nikt mnie nie wspiera. Zresztą, żeby coś osiągnąć, trzeba mieć plecy.
A dlaczego ktoś miałby coś za Ciebie robić? Takie hasło to usprawiedliwienie braku działania oraz przerzucenie odpowiedzialności na kogoś… w sumie nie wiadomo na kogo.
Nikt Cię nie wspiera, nie kieruje w stronę bogactwa, nie daje dobrych rad? To sobie te dobre rady sama zorganizuj, pytaj, ucz się.
O ile łatwiej by nam było, gdyby ktoś nas wprowadził w świat luksusu i pieniędzy, pokazał możliwości, łagodził upadki. A może warto spojrzeć na to z innej perspektywy – nie mam pleców, nie jestem niczyją protegowaną, a to znaczy, że mogę uczyć się biznesu na własnych zasadach i nie muszę kierować się względami wdzięczności przy podejmowaniu dalszych kroków.
Nie umiem zarabiać pieniędzy
Myślimy, że nie umiemy zarabiać pieniędzy, bo nigdy tak naprawdę nie próbowałyśmy. Nikt nas tego nie uczył, lekcje przedsiębiorczości w liceum nawet trudno nazwać ,,lekkim przygotowaniem”. Dodając do tego inne przekonania, choćby to, że żeby być bogatym, trzeba się mocno napracować, minimalizujemy swoje szanse w błyskawicznym tempie.
Nie umiesz? To się naucz. Tak jak języka obcego czy obsługi drukarki.
Pieniądze zarabia się tylko ciężką pracą
Pieniądze zarabia się ciężką pracą. Ale też zarabia się je dzięki talentowi, sprytowi, okolicznościom, szczęściu, przypadkowi. Od Ciebie zależy, na co postawisz.
To my tworzymy barierę, bo jeżeli my się skupiamy i ciągle mówimy „nie, ja nie mam pieniędzy, nie mam pieniędzy” to anioł, który stoi na naszej prawicy mówi „Boże, jakie dziwne życzenia zapisałem”. Kochamy zaklinać rzeczywistość i mamy tysiące dowodów na to, że to zaklinanie działa.
Bieda uszlachetnia
Brak pieniędzy to nie zielone światło do nieba. Brak pieniędzy może faktycznie Cię uszlachetni, jeśli we frustracji z powodu tego, że wszystko drożeje, znajdziesz przestrzeń do samorozwoju. Ja wolę inną drogę.
Bycie wciąż bez pieniędzy męczy psychicznie. To codzienna presja, obawa, życie w stresie i w poczuciu braku. Czy to uszlachetnia? Czy to sprawia, że w oczach innych osób jesteśmy uznawani za lepszych, dobrych? Nie, na pewno nie.
Nie zasługuję na to, by mieć pieniądze
A na co zasługujesz? Jeśli na spokój, bezpieczeństwo i komfort – to tak, zasługujesz też na pieniądze.
Pieniądze są i będą potrzebne. Jeśli nadajemy im wartość większą, niż mają w rzeczywistości, gdy stawiamy je na piedestale, a siebie wciąż na ostatnim miejscu – wtedy faktycznie możemy uważać, że nie zasługujemy na pieniądze.
Możesz sobie mówić, że nie zasługujesz na pieniądze. Ale zanim to zrobisz, hasło ,,pieniądze” zamień na ,,bezpieczeństwo finansowe” i Twój stosunek do tego tematu się zmieni. Bo przecież każdy, ale to naprawdę każdy zasługuje na to, by czuć się bezpiecznie.
Wolę być, niż mieć
Czy naprawdę to, że masz dużo pieniędzy jest jednoznaczne z tym, że jesteś mniej wartościowa, mniej uduchowiona, mniej ukierunkowana na rozwój?
To od Ciebie zależy, czy umiesz połączyć te dwie sfery, duchową i materialną. Od Ciebie też zależy, w co zainwestujesz, bo przecież zarobione pieniądze możesz równie dobrze przeznaczyć na kupowanie, jak i na rozwój osobisty.
Często też to zdanie jest mottem osób, które kierując się negatywnymi przekonaniami na temat pieniędzy, odsuwają od siebie wizję życia w dostatku, myśląc, że dzięki temu wspierają swój rozwód duchowy.
>> Jak zmienić przekonania na temat pieniędzy?
Pierwszy krok, w dodatku bardzo ważny, to uświadomienie sobie, że przekonania na temat pieniędzy, którymi kierowałaś się do tej pory, są błędne.
Jeśli nie czujesz się dobrze w temacie pieniędzy, jeśli nie czujesz, że zasługujesz na bycie osobą zamożną, jeśli uważasz, że nie umiesz zarabiać pieniędzy – naucz się zarabiania pieniędzy, poznaj temat pieniędzy, oswój tę sferę, aż przestanie być tak niedostępna i – w Twoim przekonaniu – nie dla Ciebie.
Zacznij od stworzenia swoich własnych wspierających przekonań, zdań, do których możesz wracać, gdy na chwilę stracisz właśnie obrany kierunek.
Stwórz swoje własne przekonanie na temat pieniędzy. Oto kilka podpowiedzi:
>> pieniądze są dobre
>> zasługuję na życie w dostatku i obfitości
>> umiem zarabiać pieniądze
>> pieniądze się mnie trzymają
>> pieniądze zarabiam z łatwością i przyjemnością
>> pieniądze zawsze się znajdą
W zmianie swoich przekonań wspierają również afirmacje, czyli pozytywne stwierdzenia, które często powtarzane (i rozumiane!) przekonują nas o czymś, wpływają na nasze postrzeganie siebie i świata.