Przez pierwsze 22 lata mojego życia byłam pewna, że nie mam żadnego talentu. Zero, null, nada. Nie mam pięknego głosu, nie robię piruetów, pani na angielskim nie wie, co do niej mówię, a rolki, które dostałam pod choinkę, nie są ze mną kompatybilne. 

Na początku nie czujesz takiej presji, by być w czymś dobrym, bo po prostu jesteś, cieszysz się z różnych aktywności, nie przeliczasz swoich umiejętności na złotówki, nie monetyzujesz czasu spędzonego na pielęgnowaniu hobby. Po prostu, jako młoda osoba, szukasz w życiu przyjemności, bez analizy, czy Ci się to opłaca, czy nie. I to jest wspaniałe! Ale przychodzi taki czas, najczęściej w okolicach klasy maturalnej, gdy musisz zdecydować (wtedy Ci się wydaje, że to decyzja do końca życia, a to nieprawda!), co chcesz robić w życiu. Kalkulujesz, który dyplom co może Ci dać. Kalkulujesz, jak połączyć przyjemne z pożytecznym. 

Nie powiem, że zawsze lubiłam pisać, bo chyba nie. Ale lubiłam opowiadać historię i tworzyć. Lubiłam realizować projekty. 

Gdy moja licealna przyjaciółka leciała do USA na wakacje, pisałam jej ręcznie historie rodem z Bravo Girl. Kupowałam duże arkusze papieru w linie, takie same, które trzeba było przynosić na lekcje polskiego, i rozpuszczałam swoją wyobraźnię, przypisując Hani przygody, które powinna przeżyć na obczyźnie. 🙂 Czy pisząc je czułam, że to mój talent? Nie, po prostu chciałam zrobić Hani przyjemność, w końcu nikt nie miał smartfonów i kilkugodzinny lot do Stanów jednoznacznie kojarzył się z nudą. Chciałam też przygotować coś od serca, coś, co sprawi, że będziemy miały ze sobą kontakt nawet wtedy, gdy nie będziemy się widziały przez kilka tygodni. 

Dziś, po 20 latach, widzę, że jednak „szłam po talentach”, choć nie zdawałam sobie z tego sprawy. I cieszę się, że jednak nie skręciłam w inną stronę i jednak piszę nadal, codziennie, dla przyjemności i dla pieniędzy, z satysfakcją i motywacją. 

Co wyszło mi w teście Gallupa?

5 głównych talentów, które mam, a które wyszły mi w teście Gallupa, to: 

  1. Strateg
  2. Wizjoner
  3. Maksymalista
  4. Odkrywczość
  5. Optymista

I jak to brzmi?

Pewnie, że wielokrotnie słyszałam o testach Gallupa. Pewnie, że byłam ciekawa, co też by mi wyszło w tym teście. Ale nigdy nie znalazłam w sobie motywacji do jego przeprowadzenia. Dziś myślę, że to nawet i dobrze, bo zapewne trudno byłoby mi wyniki zrozumieć i przeanalizować.

Jak się poczułam, gdy poznałam wynik testu Gallupa?  Poczułam się pogładzona po pleckach. Poczułam się tak, jakby ktoś mi powiedział komplement. Poczułam się na swoim miejscu, ugruntowana w wyborze ścieżki kariery, uspokojona. Poczułam, że jednak miałam dobrą intuicję wybierając to, co sprawia mi radość, nie tylko daje pieniądze. 

Czuję, że te pięć talentów to mój przywilej, ogromny zasób. Możliwość wykorzystywania ich w praktyce, w życiu, w pracy sprawia, że czuję się dumna z siebie. Do lutego 2022 roku nie wiedziałam, że „idę po talentach”, czyli że w swojej pracy wykorzystuję to, co mam w genach, do czego jestem predysponowana. Tak naprawdę kieruję się zawsze satysfakcją, to jest mój drogowskaz tak, jak i przyjemność oraz wolność twórcza. 

Czy talent może być sposobem na życie, na rozwój, na karierę? Oczywiście, jeśli tylko zdajesz sobie z niego sprawę. Znając swoje talenty czujesz się dobrze sama ze sobą. Masz już jakąś podstawę, od której możesz zacząć. 

Moje mocne strony wytłumaczyła mi Aleksandra Burdyńska, Coach Mocnych Stron. Ola pracuje nie tyle jako coach talentów, ile jako konsultantka, jako przewodniczka po talentach, które mamy, ale o których często nic nie wiemy, a już na pewno nie to, jak je wykorzystać w pracy, jak z nich korzystać, by poprawić jakość swojego życia.  

Jestem jedna na 33 miliony! Czyli jestem jedyną osobą o takim zbiorze talentów, na 33 miliony innych osób. To jest super uczucie. 

—  Instytut Gallupa podzielił talenty na cztery grupy, tak zwane domeny. Jest domena budowania relacji, domena myślenia strategicznego, domena wywierania wpływu i domena wykonywania — wyjaśniła mi Ola podczas naszej rozmowy. — Każdy jest predysponowany do każdej czynności, ale każdy będzie robił to inaczej. W skrócie każdy z nas dochodzi do tego samego celu w inny sposób. Każdy jest stworzony do tego, by wywierać wpływ, by działać, by się komunikować, by tworzyć relacje, by tworzyć plany i strategie, ale każdy będzie robił to na swój sposób. Dzięki tym różnicom potrzebujemy się nawzajem.

Wyniki testu Gallupa są trochę jak jajko z niespodzianką, nigdy nie wiesz, na co trafisz. Może się okazać, że Twoje dominujące talenty są dla ciebie tak naprawdę obce, nie korzystasz z nich, nie wiesz, co z nimi robić, nie rozumiesz ich. Z rozmowy z Aleksandrą pamiętam, że talent może, ale nie musi być produktywnie wykorzystany. Że talent jest tak naprawdę neutralny i to od nas zależy, czy wykorzystujemy go w dobrej, czy złej intensji, z pomysłem czy bez. To nasze działanie nadaje talentom mocy.

Ale żeby jakiś talent rozwijać, trzeba najpierw sobie go uświadomić. Test Gallupa jest w tym bardzo pomocny. 

—  Zrozum, doceń, użyj, oceń, z tymi czterema hasłami podchodzę do talentów.  Najpierw rozumiem, potem doceniam, czuję, że on jest mój i że fajnie jest mieć ten talent. Później, jak już doceniam to, co mam, to jestem w stanie tego używać. Uczę się używać tego talentu, szukam sposobów na rozwijanie go, a po czasie sprawdzam, czy mi wychodzi i jak mi on służy —  podkreśla Ola Burdyńska.  

Talent nie jest etykietą, to znaczy, że będzie oznaczał dużo więcej, niż mówi sama jego nazwa.

Nie bez znaczenia jest kolejność talentów na liście. Każdy talent połączony z innymi talentami, ma inną dynamikę. —  Czyli Twój strateg będzie działał trochę inaczej niż strateg innej osoby, bo na przykład na drugim czy trzecim miejscu macie inne talenty —  tłumaczy Ola. 

Analizując swoje talenty, czytając o nich, dowiadując się, co też mogą oznaczać, zaczęłam przypominać sobie różne sytuacje, które faktycznie są dowodem na posiadane przeze mnie talenty. To naprawdę intrygujące uczucie, mieć w swojej historii wiele potwierdzeń tego, w czym jesteśmy dobrzy. Przez wiele lat frustrowało mnie to, że daję komuś rewelacyjny pomysł, gotowe rozwiązanie, strategię, punkty do zrealizowania, a ta osoba tego nie wykorzystywała. Wtedy nie rozumiałam, że to, co dla mnie jest takie oczywiste, nawet rozpisane na drobne, dla kogoś może być niezrozumiałe. Przecież działamy zazwyczaj wtedy, gdy jesteśmy gotowi, docierają do nas możliwości zawsze w odpowiednim czasie. 

Jakie zatem są moje talenty według wyników testu Gallupa? Jako Strateg, jestem dobra w wymyślaniu nowych rzeczy, mam dobre pomysły, mam tendencję do szukania rozwiązań nawet w trudnej sytuacji. Jako Wizjoner większą uwagę poświęcam temu, co mogę zrobić, zamiast myśleć o tym, czego nie zrobiłam. Przyszłość i planowanie jej sprawia mi wielką frajdę. Lubię kreować wizję swojego życia i chcę żyć tak, jak sobie wymyśliłam. Ten talent pomaga mi neutralizować strach i nakreślać dobrą przyszłość. Jako Maksymalista doceniam jakość. Widzę i doceniam swoje mocne strony, ale także jasno widzę talenty w innych ludziach. Rozwijam to, co jest we mnie dobre. Skupiam się na tym, co mogę zrobić, nie na tym, czego mi brakuje do osiągnięcia celu. Czwartą moją domeną jest Odkrywczość. Umiem łączyć kropki, jestem bardzo kreatywna, lubię tworzyć nowe koncepcje, lubię wyjść ze schematu. Jako Optymista umiem budować relacje. Jestem entuzjastycznie nastawiona do ludzi i owych projektów, umiem poprawiać innym nastrój, wspierać i dodawać odwagi. Nawet tytuł mojej książki ,,Bój się i działaj’’ nawiązuje do tego talentu. 

—  Wtedy, kiedy robimy to, co jest nasze, jesteśmy bliżej osiągnięcia sukcesu, bo prawda się najlepiej sprzedaje. Wykorzystywanie swoich talentów zawsze przynosi najlepsze efekty —  komentuje Ola Burdyńska

Czasem nie wiemy, co jest naszym talentem. Nie mieliśmy okazji sprawdzić, co umiemy robić naprawdę dobrze, w czym się spełniamy, co daje nam radość i spełnienie. To trudne, bo przez to nie żyjemy w pełni, żyjemy w jakimś niezrozumiałym braku. A przynajmniej tak to sobie wyobrażam. Wykorzystywanie w życiu, nie tylko zawodowym, ale też prywatnym, swoich talentów sprawia, że jesteśmy docenieni, że czujemy swoją moc, że potrafimy w znacznym stopniu ufać sobie i swoim decyzjom. 

 

Zaplanuj sobie biznes, mówili…

Mimo umiejętności strategicznego myślenia są obszary, których totalnie nie jestem w stanie zrozumieć. Oczywiście nie upieram się, że wszystko muszę umieć zrobić, uczę się delegować zadania, ale mimo wszystko irytuje mnie fakt, że czegoś nie pojmuję, że nauka czegoś kosztuje mnie bardzo dużo nerwów. 

Pod koniec sierpnia pojechałam z Klaudią Kuhn z Madamy i naszymi córkami na długi weekend do Krakowa. Obie miałyśmy wtedy ważne projekty do skończenia, a ja dodatkowo zagwozdkę, jak zaprojektować przyszłe działania, skoro nie mam pojęcia, od czego zacząć i jak to ze sobą powiązać? Trochę psuło mi to wakacyjny nastrój, czułam się niepewnie z moim pomysłem, nie wiedziałam w dodatku, co zrobić, by osiągnąć sukces, by mój plan się powiódł. 

I wtedy Klaudia dała mi swój Businnes Planner

Poczułam, że takiej pomocy potrzebowałam. Bo nawet jeśli mam dużą wiedzę na temat marketingu, strategii marketingowych i mediów społecznościowych, czasem nie wiem, co jest dla mnie samej dobre. Umiem dobrze doradzić klientowi, umiem zauważyć, jaki skutek da ta konkretna przyczyna, ale jeśli chodzi o działania dla mnie samej, mam lekki problem. 

Nie chciałam, by brak wiedzy czy też przygotowania wpłynął na moje poczucie własnej wartości. Nie chciałam, by przeszkody sprawiały, że będę patrzyła na siebie inaczej. Zdaję sobie sprawę, że nie jestem utalentowana w wielu rzeczach, ale czy naprawdę muszę być dobra we wszystkim?

Zdecydowanie moim talentem jest szukanie rozwiązań. W chwilach, gdy mam życiowy kryzys, gdy nie wiem, jaki zrobić następny krok, szybko tworzę w głowie kilka scenariuszy, planów A, B, C i Z, które dają mi psychiczny komfort. Łapię się różnych inspiracji, szukam odpowiedzi na swoje pytania, próbuję się dowiadywać, poszerzać wiedzę, by zminimalizować to uczucie dyskomfortu, które mam, gdy czegoś nie wiem, czy coś wydaje mi się bardzo trudne. Business Planner ukoił mój niepokój. Część informacji w nim zawartych była mi znajoma, ale to, co okazało się dla mnie wyjątkowo cenne, to rozpisany plan przygotowywania marki czy produktu krok po kroku. 

Uważam, że znajomość swoich talentów jest dla nas po prostu dobre, ale znajomość swoich słabych stron również działa na naszą korzyść. Wiedząc, czego nie umiemy, możemy sięgnąć po pomoc, możemy skrócić proces opracowywania planu czy rozkręcania firmy, prosząc o pomoc, delegując zadania, wybierając książki, które poszerzą naszą wiedzę, słuchając podcastów i historii osób, które kilka lat temu były w tym samym niepewnym miejscu, w którym my jesteśmy dziś. 

Business Planner jest też zapisem historii Klaudii Kuhn, założycielki marki Madama. Jej kilkuletnie doświadczenie to wielka inspiracja, uwierzcie. Można się od niej wiele nauczyć, dlatego odsyłam Was do Business Plannera (ja mam ten w kwiatki), jeśli brak wiedzy czy inspiracji powstrzymuje przed osiągnięciem celu, przed realizacją planu. 

Co więcej, historia Klaudii to przykład, jak swój talent, swój charakter, gust i intencje przekształcić w biznes, w sposób na życie. Nie każdy mógłby robić takie plannery, jak Madama. Jestem wręcz przekonana, że nikt by takich kalendarzy i notesów nie mógł zrobić, bo one są totalnie odbiciem autorki, a także jej idei, jej misji. 

Co to jest Human Design i co mi to dało?

W sieci jest mnóstwo testów osobowości. Wcale mnie to nie dziwi, bo lubimy dowiadywać się o sobie nowych rzeczy, szukamy potwierdzenia swoich cech, szukamy pomocy w zrozumieniu siebie. Lubimy też patrzeć na siebie przez pryzmat wrodzonych cech, jesteśmy ciekawi, jak na przykład data urodzenia wpływa na naszą osobowość i czy ,,coś w tym jest’’. 

Nie słyszałam wcześniej o Human Design, na początku tego roku (chyba właśnie podczas rozmowy z Klaudią Kuhn) sprawdziłam, jaki jest mój typ właśnie w ramach tego systemu. 

Nie bardzo umiem Wam wytłumaczyć, na czym polega Human Design, bo po prostu zwyczajnie się na tym nie znam, ale chciałabym przytoczyć fragment wpisu na blogu Hakuj Zdrowie:

,,Jest to system, który pozwala na precyzyjne poznanie i zrozumienie jak funkcjonuje konkretny człowiek (oraz całe grupy) na poziomie świadomym i nieświadomym. To system, dzięki któremu można mieć wgląd w psychologię każdego z nas, łącznie ze strategią i technikami podejmowania decyzji, wchodzenia w relacje, naturalnymi talentami, a nawet takimi szczegółami jak sposób odżywiania czy otoczenie, które będzie wspierające każdemu indywidualnie.

Human Design czerpie i łączy między innymi takie starożytne nauki jak:

  • zachodnią i wedyjską astrologię, czyli naukę o oddziaływaniu ciał niebieskich na ludzkie zachowanie;
  • żydowską kabałę, która jest duchowo-mistyczno-filozoficzną nauką o naturze człowieka;
  • hinduski system czakr, który przedstawia konkretne centra w ciele, skupiające psychofizyczną energię;
  • chiński I Ching, czyli naukę o ludzkich przemianach. Ciekawostką jest, że I Ching operuje 64 heksagramami, a ludzki kod genetyczny składa się z 64 kodonów. W internecie można znaleźć wiele informacji na temat korelacji I Chingu i DNA.
  • oraz nowoczesną naukę mówiącą między innymi o fizyce kwantowej i kodzie genetycznym’’

System opiera się na wyliczeniach, do których potrzebna jest data, godzina i miejsce urodzenia. To wszystko. Wykres możesz wygenerować za darmo na przykład na stronie: My human design.

System Human Design wymienia cztery Typy, które definiują sposób, w jaki działamy, mechanizmy, którymi się kierujemy.  Te Typy, to: Generator, Projektor, Manifestor i Reflektor. 

Więcej o Human Design możesz przeczytać na przykład na blogu Oli Czerwińskiej w poście o tytule: Co mówi o Tobie typ w Human Design?

Ja jestem Generatorem. 

Nie zgłębiłam jeszcze całego mojego diagramu, natomiast dwie informacje rzuciły mi się w oczy od razu i poczułam, że super to pasuje do wyników testu Gallupa. 

Emocją, którą czuję, gdy wszystko idzie zgodnie z planem, jest satysfakcja. Dokładnie tak jest! Jest to świetna wskazówka, gdy budujemy swoje życie w zgodzie ze sobą, gdy chcemy kreować biznes według własnego pomysłu. 

Emocją, którą czuję, gdy coś z kolei nie idzie zgodnie z planem, gdy coś mnie denerwuje, gdy mam kryzys, jest frustracja. I to też jest prawda! Gdy czuję frustrację, znaczy, że muszę szybko wdrożyć plan naprawczy, bo coś nie gra.

Dobrze jest znać swoje słabe i mocne strony. Jeśli informacje, które odkryjesz robiąc wykres Human Design są dla Ciebie wspierające i czujesz, że ta wiedza tłumaczy Twoje zachowania i styl życia, to świetnie! 

Mam wrażenie, że robiąc takie testy, próbując poznać siebie bardziej, osadzamy się w społeczności. Jesteśmy jacyś, w dodatku oryginalni, o wyjątkowym zestawie cech i talentów! To miłe, ale też pomocne w zdobywaniu odwagi do na przykład budowania swojego własnego biznesu. Bo talent i nasze predyspozycje i domeny mogą stać się sposobem na życie i na karierę. Wykorzystywanie tych właśnie cech może poprowadzić nas do życia w dobrym rytmie, bo nie ma nic przyjemniejszego, niż robienie czegoś, co się lubi. 

Burze mózgów i kreatywne maratony

Spotkania w ramach kreatywnej burzy mózgów nazywają się chyba ,,mastermind’’ i warto zapamiętać tę nazwę. 

Często sam nasz talent nie wystarczy. Bo cóż z tego, że jestem w czymś dobra, gdy nie umiem tego talentu wykorzystać, gdy nie wiem, jaki następny krok postawić, by plan się powiódł. Będę szczera, na wielu rzeczach się po prostu nie znam, w części się gubię, części nie rozumiem, ale nauczyłam się, że wcale nie muszę znać się na wszystkim, ważne, że znam osoby, które się znają. To sprawia, że ściągam z siebie ciężar niewiedzy czy braku umiejętności, ale nie zatrzymuję się w działaniu. Po prostu deleguję zadania, albo korzystam z wiemy znajomych oferując im w zamian wiedzę, którą sama posiadam. 

Te spotkania, kreatywne burze mózgów są bardzo cenne. Jeśli spotykasz się z osobami równie aktywnymi, co Ty, ale z innych branż, możesz czerpać z ich doświadczenia. Feedback (czyli informację zwrotną), który od nich otrzymujesz, bywa często niewygodny, ale też bywa objawieniem. Osoby niezwiązane emocjonalnie z Twoim biznesem, mają świeży i bardziej obiektywny obraz sytuacji, patrzą na Twoje działania z boku, a gdy patrzą z szerszej perspektywy, mogą zauważyć więcej. 

Uczmy się na błędach innych ludzi. Czerp z ich doświadczenia, w zamian dając swoje. Przepływ informacji, który dzieje się na takich spotkaniach, daje kopa do działania. Bo bardzo łatwo i przyjemnie inspirować się osobami, które faktycznie mają wiele do powiedzenia, które wiele przeżyły, wiele błędów popełniły, ale też motywują osiągniętym przez siebie sukcesem. 

Im więcej doświadczasz, tym większy masz wybór 

Czy talent może być trampoliną do sukcesu w życiu i karierze? Tak, jeśli zdajesz sobie sprawę, że masz ten talent. 

Kiedy ja zorientowałam się, że pisanie jest moim talentem? Dopiero na czwartym roku studiów. Dopiero gdy pracowałam jako redaktor działu kulturalnego w portalu internetowym. Dopiero, gdy usłyszałam, że napisałam coś dobrego. Dopiero, gdy poczułam, że ta praca sprawia mi przyjemność, że umiem coś opisać słowami tak, że działa na wyobraźnię. 

Dopiero jak miałam dwadzieścia kilka lat i praktycznie powinnam mieć już wybraną ścieżkę kariery. Fakt, byłam studentką Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej we Wrocławiu, na specjalności PR & CI (czyli Corporate Identity) i marzyłam o pracy w reklamie i marketingu, ale właśnie wtedy, możliwe ze ośmielona drobniuteńkimi sukcesami, zaczęłam czuć, że pisanie to jest to, co mi jednak jako tako wychodzi.

Ale dowiedziałam się tego tylko dlatego, że któregoś dnia stwierdziłam, że spróbuję, dam sobie szansę. Niczego nie oczekiwałam, na nic nie liczyłam, chciałabym tylko wykorzystać czas, sprawdzić się. 

Im więcej masz doświadczeń, tym więcej o sobie wiesz, także to, co jest Twoim talentem. Jeśli wiesz, jaki masz talent i umiesz go wykorzystywać, jesteś w domu. Masz cały wachlarz możliwości do wyboru. A jeśli nie umiesz sprecyzować, co jest twoją mocną stronę, po prostu musisz się tego dowiedzieć. Dokładnie, musisz! Dla swojego dobra, dla satysfakcji, dla przyszłości, dla życiowego komfortu. 

Trzymam za Ciebie mocno kciuki! 

Tekstualna Monika