Kawa. Tak totalnie czasem bez znaczenia, a z drugiej strony – tych znaczeń pełna. To zależy, komu ją robisz. Kto Ci ją podaje. Z kim ją pijesz.
Przygotowując ten wpis w ramach współpracy z RTV Euro AGD, przypomniałam sobie jedną z rozmów na Facebooku. Z kobietami, jak to ładnie się mówi, na zakręcie. Rozmowa była o tym, czego nam brakuje. Nie brakowało pieniędzy czy wakacji. Brakowało kawy – takiej podanej przez bliską osobę, bez pytania i bez proszenia. Brakowało słów: chodź, zrobię ci kawę. Brakowało troski, czułości, zainteresowania. A kawa to taki ich symbol.
Nie jesteśmy mistrzami wylewności. Na dzień dobry nie mówimy o naszych pragnieniach. Nie umiemy patrzeć w oczy i powiedzieć – zainteresuj się mną, postaraj się, brakowało mi ciebie. Szybciej powiemy – zrobisz mi kawę?
Nie umiemy szybko się otwierać i opowiadać z najbardziej intymnymi szczegółami, co u nas. Czekamy, aż ta druga osoba postawi kawę na stole. Dla nas i dla siebie. By móc tę niepewność zakryć jednym gestem – wystarczy kawę wziąć do ręki i udawać, że bardzo zajmuje nas próba szybkiego ostudzenia napoju. Że to jest teraz takie istotne, że nie musimy patrzeć w oczy.
Ja kawę robię tylko tym osobom, za których mi zależy. Pytam, czy ją zrobić, gdy widzę, że jest jakiś kryzys w powietrzu, gdy ktoś jest zmęczony, gdy widzę, że nie ma czasu.
Gdy mi kogoś brakuje, a wiem, że nie ma opcji na spotkanie, bo ktoś mieszka daleko, daleko, wysyłam ikonkę kawy na messengerze.
Czy robię kawę moim bliskim? Zawsze.
Z mlekiem i cukrem. Taką kawę robię codziennie rano, żeby zrobić przyjemność. Wstaję i tak wcześniej. Może dlatego piszę Wam dziś o tym, że kawa to zainteresowanie i czułość w kubku. Bez tęczy, bez lukru, bez śpiewu ptaków w listopadowy poranek. No chyba, że chodzi o ciepłe mleko dla Iny – wtedy tęcza jest obowiązkowa.
Gdy przyjeżdżają Dziewczyny – Basia i Joka – jest małe codzienne święto. I codzienne, bo czuję się z nimi bardziej niż swobodnie, i święto, bo to dla mnie nie jest norma. Rzadko spotykamy się w Gdańsku. I gdy już Dziewczyny są, ja rano robię im kawę. Wlewam do kubków z Tigera i niosę im do łóżka. Basia pije czarną, Joka z mlekiem. Bez cukru.
Kawę Rodzicom robię może raz w miesiącu, w niedzielę, koło 12:00. Mama ze spienionym mlekiem i cukrem, tata już bez cukru i odrobiną mleka, z lodówki. U nas w domu zazwyczaj się uczuć nie okazuje nadmiernie, ale szklanka herbaty czy filiżanka kawy postawiona bez słowa może znaczyć więcej. Ja przynajmniej tak to chcę odbierać.
Emilka pije kawę taką samą, jak ja. Czyli coś pomiędzy kawą z mlekiem, a cappuccino. 🙂 Bartek podobna, ale mocniejszą.
Nie wiem, kto ma kiedy imieniny. Nie pamiętam do końca, kto ma kiedy urodziny. Ale pamiętam, jaką kawę piją moi bliscy. I może nie zawsze zalewam ludzi czułością i doceniam ich na głos, ale… ale kawę robię z miłością.
Pamiętam, jaką lubisz kawę. Czyli już wiesz, że akceptuję Cię w pakiecie. Że możesz ze mną odetchną, dobrze się poczuć, możesz nic nie mówić, zamknąć oczy, być na chwilę, albo na dłużej. Wiesz, że czekałam i że cieszę się, że już jesteś.
Kawy?
To pytanie jest totalnie retoryczne. Uznam, że powiesz: TAK. A skoro tak, to ekspres ciśnieniowy.
Te wszystkie kawy, które zrobiłam w ramach tego posta – dla P., dla Rodziców, Dziewczyn, Emilki i Bartka – zrobiłam z ekspresu Krups Evidence EA8938. Mleko dla Iny też. 🙂
Ekspres ciśnieniowy Krups Evidence
Składanie tego ekspresu to jak składanie stolika z IKEA. Proste i szybkie, choć może dlatego tak twierdzę, bo to nie ja go składałam. 🙂 W każdym razie trwało to chwilę. Momencik! Tyle, ile wyjęcie mleka z lodówki i znalezienie paczki z ziarnami kawy.
Banał. Wlewasz wodę, wsypujesz kawę, wlewasz mleko do metalowej butelki. I gotowe. Teraz tylko naciskasz, którą kawę chcesz. Podstawiasz kubek i czekasz parę sekund. Ewentualnie reagujesz na informację, że trzeba przepłukać system z mleka (wiadomo, że samo się płucze) albo opróżnić zbiornik, gdzie zbiera się woda. To dla mnie jest bardzo ważne i piszę to na początku. Lubię proste urządzenia, które nie zajmują mi czasu. Ja chcę rano kawy, a nie łamigłówek logicznych nad ekspresem.
Zabawne jest to, że każdego rano budzi co innego. Buzująca kawa w kawiarce, gwizd czajnika albo pstryk, gdy ugotuje się woda w czajniku elektrycznym. Mnie by mogło budzić delikatne buczenie ekspresu Krups Evidence. Działa na mnie uspokajająco, jak kosiarka do trawy.
Tego ekspresu też trzeba się nauczyć. Któregoś razu zachlapałam pół kuchni mlekiem bo po pierwsze – nie wyrównałam tej części ekspresu, z której leci mleko, do linii kubka. A po drugie – w pojemniku było za mało mleka i zamiast mleka do kubka płynęła gorąca para, która rozdmuchała te mleko, które juz w kubku było. 🙂 Przyznaję się do tego – dowody na zdjęciach. 🙂 Ale drugi raz błędu nie popełniłam i się z Krupsem polubiliśmy. A te paluchy widoczne na zdjęciach, na ekspresie, to dowód na to, że w weekend kaw zrobiliśmy milion trzysta.
W tym momencie w sklepach RTV Euro AGD jest fajna oferta na ekspresy do kawy. Na stronie magazynu TechnoLogicznie znajdziecie katalog ekspresów, który pomoże Wam w wyborze. Sprawdźcie klikając w ten link!
I jeśli szukacie rzeczy, które wpiszecie na listę do Świętego Mikołaja. Jeśli chcecie zrobić sobie przyjemność z okazji tego, że przetrwaliście 2018 rok bez uszczerbku żadnego. Jeśli jesień daje Wam w kość i potrzebujecie kawy. Albo po prostu lubicie kawę jak w kawiarni, ale w domowych, dresowych warunkach – przemyślcie dla siebie ten prezent, a raczej tę inwestycję w przyszłość. W przyszły nastrój. 😀
Wpis powstał we współpracy z RTV Euro AGD. Dziękuje!
_________________________________________________________________
Hello!
Słuchaj! 🙂
Jedną z większych przyjemności blogera jest kontakt z Czytelnikami. Trochę tu nas jest, nie znam jednak wszystkich. Jeśli jesteś tutaj po raz kolejny, to znaczy, że trochę się już znamy i lubisz mnie czytać. Mam więc prośbę – poznajmy się, skomentuj wpis i pogadajmy. 😉
Jeśli ten wpis Ci się spodobał i czujesz, że spodoba się też Twoim znajomym – będę wdzięczna, jeśli udostępnisz go na Facebooku.
Bardzo rozmowna jestem też na Instagramie. Rozkręcam się na Instastories (powoli, ale jednak), bywam też namiętnie na moim fanpage’u, a także na grupie ,,Bój się i działaj’’.
Let’s talk!
PS Dobrego dnia! 🙂