O, co to był za weekend!

Weekendy z przyjaciółmi staną się chyba moją ulubioną formą zagospodarowania czasu. Bo można w jednym czasie pobyć z kilkoma na raz. Po raz kolejny też się okazało, że Inula to mój ulubiony towarzysz w podróży. Wprawdzie na początku uratowała nas przed marudzeniem sukienka księżniczki (kto widział Inę na Krakowskim Przedmieściu?] i obietnica frytek, ale Ina przyrzeczenia dotrzymała. Dać kobiecie kieckę i spokój jest!

Ale ale, powróćmy do faktów. A fakt jest taki, że jest poniedziałek, którego nie zaczniecie bez 10 inspiracji, prawda? Już spieszę z pomocą. 😀

  1. O, czytam właśnie książkę o Powstaniu Warszawskim, więc chyba podświadomie mój wzrok łapie takie newsy w feedzie.  Zdjęcia zrobione podczas II Wojny Światowej, w kolorze. Robią wrażenie…
  2. O, mam nowy mebel w domu! Komoda od Basi, która jest ostatnim nabytkiem w moim pokoju, gdyż przestrzeń została wypełniona idealnie i nic więcej się nie wciśnie. 🙂
  3. O, jakie piękne opakowania! Mam czasem tak, że kupuję oczami, a nie składem. Byle tylko opakowanie było ładne.
  4. O, i to jest do przemyślenia! Jedne dziewczyny lubią koronki, ja wolę coś innego. Jestem fanką bielizny z bawełny przemysłowej. :))) To mi się podoba. To też. To też.
  5. O, dobra nuta. Swim good, czyli piosenka minionego weekendu. Jest idealna, by położyć ciało we na kanapie i patrzeć się w sufit. Mi jeszcze się zdarzyło przejść posuwistym tańczącym krokiem do kuchni po włoskie ciastko czekoladowe. Przy tej piosence, oczywiście.
  6. O, ciepło się zrobiło. Tak. Wprawdzie na chwile ciepło, bo patrzę za okno i twierdzę, że tu jakaś kpina pod moim nosem się odbywa. Ale jak już będzie ponad 20 stopni na liczniku, to sobie kupię taką kieckę. Kieckę na lato.
  7. O, ale fajnie! Zrób mi jakąś krzywdę to chyba moja ulubiona książka, Żulczyka książka. Wczoraj z lenistwa sprawdziłam, czy jego nowa książka jest na allegro, żebym mogła kupić online, a tu taka niespodzianka – ZMJK audiobook, czyta Sokół. Kupiłam! Już nie mogę się doczekać.
  8. O, płaszcz bym chciała, taki o. Idealny, by zrealizować swoją miłość do jasnoróżowego.
  9. O, i to jest dobra piosenka na poranek, gdy ciężko jest oprzeć się rytuałowi niekończących się drzemek. Włączcie sobie, jak mam za sobą trzy powtórzenia. 🙂
  10. O, no i to jest biuro! Nie wiem, jak Wy, ale ja widzę się przy tym biurku. Uwielbiam takie pomysły, przecież to jest poste, nic tak naprawdę szczególnego, ale czasem ciężko wyjść ten jeden krok do przodu i zrealizować efekt kombinowania. 🙂

Miłego dnia!

Co dziś dobrego robicie? 🙂