Dzień dobry.
Dziś jest taki dzień, że po weekendzie rozmyślań i nierozmyślań, po nieświadomym wyciągnięciu paru miłych wniosków, bo kilku wzruszeniach, nic nie robieniu, ale robieniu tak naprawdę dużo dla siebie, bo rozmowach, drzemkach pod kołdrą na podwórku, cieszeniu się, śmianiu i… i dziś jest ten dzień, gdy człowiek czuję się spokojny, złagodzony opowieściami ludzi i swoimi własnymi, tych w myślach.

Ten tydzień zaczynam od patrzenia przez okno, nie od kawy.
I, jak co poniedziałek, mam coś dla Was.

  1. Nie wiem, co to za zespół, nie wiem nawet, czy piosenka mi się podoba. Ale teledysk fajny. Zobaczcie, jakie mieszkanie…
  2. Emilka podrzuciła mi tę stronkę. I pomyślałam sobie, że fajnie byłoby mieć kubek z napisem, który ładnie wygląda, ale totalnie nie wiadomo, co jest na nim napisane. Codziennie można wyobrażać sobie coś innego. Na przykład w poniedziałek, że pijesz kawę w ,,rusz dupę kobieto”, a we wtorek – ,,bez pracy nie ma kołaczy”. W środę – ,,dobra żona to prawdziwy skarb”, a w czwartek – ,,kiedy się stanę plamą na ścianie”. 🙂
  3. Tę piosenkę poznaję po pierwszej nutce i wrzucam ją Wam na dobry dzień, bo nic nie robi lepiej, niż hity, do których tańczyło się w podstawówce. Quit playing games. Słuchałam jej ostatnio, a odkryciem było, że pamiętam słowa, choć dopiero teraz mogę je zaśpiewać faktycznie po angielsku haha i dopiero teraz odkrywam, o czym jest ta piosenka.
  4. Wow! Zapowiada się nowy serial i to w dodatku na podstawie książki, która zrobiła na mnie mega wrażenie, o czym pisałam TU. Namawiam Wam – przeczytajcie najpierw książkę, jest przegenialna. <3
  5. Diana znalazła dla mnie idealną sukienkę. Co Wy na to?
  6. W weekend w Gdańsku był koncert Bajmu, a raczej Beaty. Nie byłam, czego bardzo żałuję. Beata Kozidrak to mistrzyni tekstów, uwielbiam płyty Bajmy sprzed lat, a Płomień z Nieba znam na pamięć. Bo 20 lat temu dziewczyna mojego wujka zostawiła u naszej na działce kasetę. I tak o. 🙂
  7. Jose Romussi. Robi genialne rzeczy, wszystkie, ale ja mam dwie swoje ulubione jego prace. Na przykład ta. I ta. Nazywam to recyklingiem sztuki, bo z jednej sztuki robi kolejną (jeśli mogę tak to nazwać), dokłada coś mocniejszego.
  8. Kubków na tym blogu nigdy za wiele. Te są z nastawieniem odpowiednim, każdy sobie swoje ,,attitude” wybiera sam. Albo jakiś tam znak, co kojarzy się z minimalizmem, a dobrze wygląda na półce. Sesese.
  9. Tak! Tak jest, kupiłam sobie mom jeans, w końcu jestem matką. Chciałam je mieć odkąd zobaczyłam to nagranie Girls with Glasses. Genialne, swoją drogą. 🙂 I jak już będę mom w mom jeans, będę mieć respekt na dzielni. Tak to ja mogę zaczynać wiosnę!
  10. Za mało patrzymy, za dużo wgapiamy się, ale w ekrany wszelakie. Też tak robię, choć coraz częściej świadomie odkłada telefon i zamykam komputer. Czasem warto – zapomnieć naładować, zostawić, zgubić na chwilę, nie wyjąć z kieszeni. Daj sobie szansę, pójdź na spacer bez telefonu.

Dobrego dnia!
Zróbcie dziś jakiś dobry uczynek!
M.

<3