Dzień dobry.
Dziś jest taki dzień, że po weekendzie rozmyślań i nierozmyślań, po nieświadomym wyciągnięciu paru miłych wniosków, bo kilku wzruszeniach, nic nie robieniu, ale robieniu tak naprawdę dużo dla siebie, bo rozmowach, drzemkach pod kołdrą na podwórku, cieszeniu się, śmianiu i… i dziś jest ten dzień, gdy człowiek czuję się spokojny, złagodzony opowieściami ludzi i swoimi własnymi, tych w myślach.
Ten tydzień zaczynam od patrzenia przez okno, nie od kawy.
I, jak co poniedziałek, mam coś dla Was.
- Nie wiem, co to za zespół, nie wiem nawet, czy piosenka mi się podoba. Ale teledysk fajny. Zobaczcie, jakie mieszkanie…
- Emilka podrzuciła mi tę stronkę. I pomyślałam sobie, że fajnie byłoby mieć kubek z napisem, który ładnie wygląda, ale totalnie nie wiadomo, co jest na nim napisane. Codziennie można wyobrażać sobie coś innego. Na przykład w poniedziałek, że pijesz kawę w ,,rusz dupę kobieto”, a we wtorek – ,,bez pracy nie ma kołaczy”. W środę – ,,dobra żona to prawdziwy skarb”, a w czwartek – ,,kiedy się stanę plamą na ścianie”. 🙂
- Tę piosenkę poznaję po pierwszej nutce i wrzucam ją Wam na dobry dzień, bo nic nie robi lepiej, niż hity, do których tańczyło się w podstawówce. Quit playing games. Słuchałam jej ostatnio, a odkryciem było, że pamiętam słowa, choć dopiero teraz mogę je zaśpiewać faktycznie po angielsku haha i dopiero teraz odkrywam, o czym jest ta piosenka.
- Wow! Zapowiada się nowy serial i to w dodatku na podstawie książki, która zrobiła na mnie mega wrażenie, o czym pisałam TU. Namawiam Wam – przeczytajcie najpierw książkę, jest przegenialna. <3
- Diana znalazła dla mnie idealną sukienkę. Co Wy na to?
- W weekend w Gdańsku był koncert Bajmu, a raczej Beaty. Nie byłam, czego bardzo żałuję. Beata Kozidrak to mistrzyni tekstów, uwielbiam płyty Bajmy sprzed lat, a Płomień z Nieba znam na pamięć. Bo 20 lat temu dziewczyna mojego wujka zostawiła u naszej na działce kasetę. I tak o. 🙂
- Jose Romussi. Robi genialne rzeczy, wszystkie, ale ja mam dwie swoje ulubione jego prace. Na przykład ta. I ta. Nazywam to recyklingiem sztuki, bo z jednej sztuki robi kolejną (jeśli mogę tak to nazwać), dokłada coś mocniejszego.
- Kubków na tym blogu nigdy za wiele. Te są z nastawieniem odpowiednim, każdy sobie swoje ,,attitude” wybiera sam. Albo jakiś tam znak, co kojarzy się z minimalizmem, a dobrze wygląda na półce. Sesese.
- Tak! Tak jest, kupiłam sobie mom jeans, w końcu jestem matką. Chciałam je mieć odkąd zobaczyłam to nagranie Girls with Glasses. Genialne, swoją drogą. 🙂 I jak już będę mom w mom jeans, będę mieć respekt na dzielni. Tak to ja mogę zaczynać wiosnę!
- Za mało patrzymy, za dużo wgapiamy się, ale w ekrany wszelakie. Też tak robię, choć coraz częściej świadomie odkłada telefon i zamykam komputer. Czasem warto – zapomnieć naładować, zostawić, zgubić na chwilę, nie wyjąć z kieszeni. Daj sobie szansę, pójdź na spacer bez telefonu.
Dobrego dnia!
Zróbcie dziś jakiś dobry uczynek!
M.
<3