
Niedziela, 11:00. Dostaję powiadomienie o nowym komentarzu na blogu. A tam zdanie, że mogłabym chociaż umyć włosy. Za chwilę Basia wysyła mi komentarz, który z kolei ona dostała – wnioskując po IP od tej samej osoby – że coś za dużo klamotów u niej na tarasie…
Basia pisze – Pryśko, napisz o tym.
Z dziką radością!
Gdzieś tam w Polsce, gdy ja piję kawę i oglądam zdjęcia z wczorajszej imprezy, ktoś wylewa swoją frustrację komentując moje zdjęcie. Dlaczego moje? Bo mi jest lepiej. Bo zarabiam na blogu. Bo mam śliczną i mądrą, zdrową Córkę. Bo jestem zakochana i to nawet z wzajemnością. Bo mam swoje mieszkanie z antresolą. Bo jestem zdrowa i zazwyczaj zadowolona z życia.
Bo jest mi w życiu lepiej. I na pewno na to nie zasłużyłam. Dostałam to ZA DARMO.
Pomijając fakt, że na to, co mam, zapracowałam. Jak nie ciężką pracą, to choćby tym, by dbać o to, co dostałam od losu. To może niektórym się wydaje, że spadłam z nieba wprost do zastanej cudnej rzeczywistości i nie dotyka mnie ani ZUS, ani PMS, ani PIS.
A wiesz, że mnie dotyka?
Ale rozumiem to. 10 lat temu też mi się wydawało, że prowadzenie bloga na taką skalę to jest pestka. Tylko że ja miałam odwagę to sprawdzić. Nie hejtować, nie deprecjonować starań innych, nie gardzić kimś, tylko dlatego, że zarabia pieniądze po swojemu.
Dlatego, jeśli masz ból dupy. Jeśli frustrują Cię te blogerki, inne jutuberki, które zarabiają kasę w internecie NIE ROBIĄC NIC, mam listę rzeczy, które Cię uratują. Listę rzeczy, które możesz zrobić, zamiast czytać blogi i się wkurzać. Listę rzeczy, która możesz zrobić, gdy Cię palce świerzbią, by dać upust swojej frustracji pisząc jakiś zjadliwy komentarz ,,noszący znamiona hejtu”.
Oto rzeczy, które możesz zrobić, zamiast czytać Tekstualną. Albo innego bloga.
- Załóż bloga. Rób wszystko to, co te leniwe blogerki. Też zarabiaj na blogu. Ale rób też te wszystkie rzeczy, które sprawiają, że to, co dla Ciebie jest nie robieniem niczego, dla nas jest pracą na pełen etat. Poświęć się temu. Zobacz, ile czasu to zajmuje, ile energii i pieniędzy kosztuje. A jeśli nadal będziesz czuła, że masz ochotę na soczysty hejt…
- Obejrzyj przemówienie Brene Brown o odwadze na Netflixie. A jeśli nie masz jeszcze konta na Netflixie, to załóż, pierwszy miesiąc jest za darmo, jeśli dobrze pamiętam.
- Wejdź do zatłoczonej windy (np. w centrum handlowym), a jak się drzwi zamkną, głośno powiedz: na pewno się zastanawiacie, czemu Was tu wszystkich zebrałam!
- Idź do łóżka ze swoim facetem. Przekieruj energię na coś znacznie przyjemniejszego niż czytanie o tym, jak mi dobrze w życiu.
- Zjedz gluten. Upiecz sobie ciasto, może być jabłecznik. Zjedz całą blachę sama. I wtedy Twoje myśli samoistnie skierują się w stronę tego, że zjadłaś za dużo i powinnaś się przejść.
- Idź na spacer. Nic tak mi nie poprawiało niskiego nastroju niż kilka kilometrów w nogach.
- Włącz sobie na YouTube playlistę z disco polo. Powróć do natury, spotkaj się z tym rytmem, co rozbuja każde, nawet oporne biodro. Zanuć, że jesteś szalona, że szmaragdy i diamenty.
- Posadź kwiaty i czule do nich przemawiaj. Kwiaty to podobno doskonałe odbicie naszego charakteru. Gdy je karminy hejtem – więdną. Gdy mówimy do ich łagodnie i z miłością – rosną jak dzikie.
- Idź na jogę. W szkołach jogi zazwyczaj pierwsze zajęcia są za darmo albo np. za 10 zł, więc co Ci szkodzi?
- Idź na spacer. Gdy ktoś się z Tobą przywita, zapytaj zdziwiona: to Ty mnie widzisz?
- Posprzątaj w pokoju. Podobno jest tak, że jak masz porządek na około siebie, to ten ład przekłada się na ład w głowie. Sprawdziłam, działa. Jeśli oczywiście przyjmiesz radę od nadętej blogerki, która nic nie wie o życiu.
- Upiecz chleb. Ugniataj to ciasto, aż poczujesz, że jesteś zrelaksowana i wolna od stresu. A potem zjedz ten chleb z masłem i poczuj satysfakcję, że sama ten chleb zrobiłaś!
- Zapisz 10 rzeczy, które w sobie lubisz. Mam nadzieję, że poczujesz, że jesteś naprawdę fajnym człowiekiem – choć jeszcze dziś wydawało Ci się, że wszystkim się udaje, tylko Tobie nie.
- Wejdź do McDonalds’a, poproś o Happy Meal z podwójnym Happy.
- Idź do najbliższego schroniska dla zwierząt i wyprowadź kilka piesków na spacer. Minimum dwa jednocześnie, tak, byś nie mogła trzymać w ręku telefonu.
- Wykasuj appkę Facebooka z telefonu i zablokuj na komputerze wall’a. Natężenie sztucznej szczęśliwości płynące z ekranu smartfona i laptopa naprawdę może frustrować. Nie daj się temu!
- Wejdź do kawiarni i zapytaj, gdzie jest najbliższa kawiarnia.
- Idź pod prysznic. Zrób peeling. Za kwadrans zrobi Ci się lepiej.
- Weź biały t-shirt, napisz na nim czarnym markerem ,,ŻYCIE”, a potem kup trzy kilo cytryn i rozdawaj ludziom na mieście.
- Zrób na Pintereście tablicę – mapę marzeń. Umieść tam inspiracje, które miło by było mieć w swoim życiu.
- Włącz ,,Prawo Agaty” i wyprasuj to, co masz do wyprasowania. Co do ostatniej ścierki.
- Uporządkuj pulpit na komputerze.To zajmuje zawsze tyle czasu, że po chwili zapomnisz, że miałaś ochotę trochę pohejtować w sieci.
- Zrób listę rzeczy, które zrobiłabyś, gdyby się okazało, że jesteś jednak Beatą Kozidrak.
- Idź na profil na Instagramie Chrissy Teigen. Najlepszy antydepresant i uwalniacz śmiechu.
- Albo wpisz w wyszukiwarce na YouTube ,,Hrabi”. I załóż pampersa, bo sikanie ze śmiechu gwarantowane.
- Naucz się na pamięć słów utworu ,,Ore ore siabadabada amore” i zadeklamuj przed lustrem.
- Uporządkuj książki na półce kolorystycznie.
Jeśli wkurzają Cię inne osoby, to znaczy, że masz problem ze sobą. I możesz się na mnie obrażać, ale taka jest prawda.
Na koniec dobra informacja. Możesz coś z tym zrobić. Nie musisz być do końca życia smutnym, czepiającym się wszystkiego człowiekiem. Nie musisz się zjadać od środka zazdroszcząc innym, że mają coś, czego Ty nie możesz dziś mieć. Te osoby mają to, bo po to sięgnęły, zapracowały na to.
Ja mam bloga od 2011 roku. 8 lat! 8 lat pisania, rozmawiania, wymyślania. Próbowania! I tak, uważam, że mi się należy. Zapracowałam na to, co mam. I trzymam za Ciebie kciuki.
Niech Ci się dobrze wiedzie, kimkolwiek jesteś – Osobo, Która Czyta Blogi i Komentuje Tylko Po To, By Podzielić Się Swoją Frustracją Na Niesprawiedliwe Życie.
Dobrego dnia! <3