
Macie Córki? Ja na razie mam jedną. Śmieję się, że to moja pierwsza, więc mam prawo popełniać wszystkie błędy wychowawcze. Na kimś swoje macierzyństwo trenować muszę. 🙂
Ina czasem mi się żali, że kolega z grupy mówi, że jest mała i czegoś nie może. Pytam wtedy:
– A Ty jaka się czujesz? Mała czy duża?
– Duża – odpowiada Ina.
– To jesteś duża.
Gdzieś przeczytałam, że synów wychowuje się dla innej kobiety. A córeczki? Ja wychowuję Inę… dla niej samej. Żeby umiała oddychać pełną piersią. Ogniem.
Moi Rodzice już w podstawówce chadzali sobie na dywanik do dyrektorki. Tata nas uczył, że jak ktoś nas bije, to mamy się bronić i oddać, jak trzeba. Byłyśmy najmłodsze w klasie, w wieku kilku lat te kilka miesięcy to widoczna różnica. A my z 20 grudnia… Więc się czasem oddało koledze. A że potem byłam ,,o pani” to już inna para kaloszy…
Wszystkie mamy chcą mieć dzielne córki. Takie, które sięgają po to, czego pragną, które nie boją się wyrażać swojego zdania. Córki radosne, pełen energii, pozbawione kompleksów. Takie, z którymi można konie kraść. Które z nikim się nie ścigają, bo znają swoją wartość. Takie, które odważnie kroczą przez życie, machają ręką na niepowodzenia. Nie poddają się.
Takie same chcemy być. Nie jesteśmy. Tak bardzo często nie jesteśmy. Ale też bardzo chcemy, by one takie były. Te małe dziewczynki, które najbardziej na świecie kochają ,,suknie” i taniec przed lustrem. Które licytują się z koleżankami z grupy, której mama ma bardziej czarny telefon komórkowy.
Jak ja bym chciała, by była taka, jak ja chciałabym być.
Ostatnio znajomy powiedział Inie, że jest słodka. A Ina na to:
– Nie jestem słodka!
– A jaka jesteś – pytam.
– Jestem super!
Moja Córka jest super. I umie tańczyć tango.
fot. Patrycja Pioch