Nie podoba mi się, bardzo mi się to nie podoba. Nie zdążyłam się z nim pożegnać, a Ina ciągle tylko woła ,,papa”. Lato idzie w niepamięć, razem z japonkami chowanymi do pudełka, i szortami na 6-9 miesięcy.

https://www.tekstualna.pl/2014/08/to-chyba-jesien.html

Wiecie o czym teraz najczęściej myślę? Gdzie kupić fajne kapcie do żłobka. Spędza mi to sen z powiek, bo nigdy tego nie robiłam i wydaje mi się to ważne, niczym tornister i piórnik dla pierwszoklasisty 🙂 Idzie jesień, a Ina za tydzień idzie do żłobka. I może zabrzmi to okrutnie, ale… i dzięki Bogu!

Czasem mi się wydaje, że Ina jest mega skondensowana, intensywna niczym czekolada 90% – można ją jeść, ale nie od razu i nie wszystko na raz. Pewnie to wina tego, że prócz bycia mamą chce mi się też robić inne rzeczy i one zaprzątają mój umysł. Albo dlatego, że zabawa z dzieckiem jest nudna? Albo może dlatego, że Inulka, niczym czekolada, w nadmiarze mdli? 🙂 Nie no, Inulka to najukochańsza zołza i nerwus na świecie. Ale czekam na ten moment ciszy i skupienia. Czekam, oczekuję i wyglądam.
Idzie jesień. Ina przyzwyczaiła się już do czapki i szalika, godnie nosi kamizelkę pikowaną, która czekała na nią od dwóch lat, aż urośnie 🙂 I może być zimniej, ale bose stopy na piasku to obowiązek – to chyba po dziadku 🙂

legginsy i sukienka: Kappahl | kamizelka: od babci z Włoch, nie pamiętam firmy, jutro sprawdzę 🙂