Nie mam problemów z mówieniem do teściowej – mamo. Ale dla
mnie to nadal formułka, bo dla mnie mama to mama. Nie oczekuję też, że moja
mama, dla mojego męża, będzie mamusią, matulką, mateczką nawet. Każdy ma swoją
mamę, jedną.
mnie to nadal formułka, bo dla mnie mama to mama. Nie oczekuję też, że moja
mama, dla mojego męża, będzie mamusią, matulką, mateczką nawet. Każdy ma swoją
mamę, jedną.
Boję się momentu, gdy do mojej córki będzie stała
trzyosobowa kolejka. Ja, moja mama i teściowa. Niby obie babcie i każda ma
takie same ,,prawa’’, ale czy powiedzenie, że własna mama to ,,bliższa ciału
koszula’’ nie jest prawdą? Że mama to mama, była zawsze i jest najukochańsza
kobieta na świecie? Ale Teściowa taką ukochana kobietą już nie jest…
trzyosobowa kolejka. Ja, moja mama i teściowa. Niby obie babcie i każda ma
takie same ,,prawa’’, ale czy powiedzenie, że własna mama to ,,bliższa ciału
koszula’’ nie jest prawdą? Że mama to mama, była zawsze i jest najukochańsza
kobieta na świecie? Ale Teściowa taką ukochana kobietą już nie jest…
I nie wiem czemu tak odczuwam, bo nie mam podstaw do wrogich
emocji, ale nie potrafię sobie wyobrazić dzielenia się moją córką z moją
Teściową.
emocji, ale nie potrafię sobie wyobrazić dzielenia się moją córką z moją
Teściową.
I co tu zrobić?