Tak naprawdę to przepis Mamy Marka. Ja do niego dodałam granata, sos zrobiłam po swojemu. Oto szybka sałata z rukolą, borówkami, granatem i słonecznikiem.
Takie danie podałabym w upalne lato. Z grzankami, ale raczej bez (już sama nie wiem ). Jak wyobrażę sobie niedzielne popołudnie, gdy nie chce się totalnie nic, a wysoka temperatura spowalnia ruchy… wtedy zjadłabym taką sałatę. Wbrew pozorom, owoce nie sprawiają, że smakuja ona jak deser. Natomiast królem całego połączenia jest niewątpliwie prażony słonecznik. Jak to mówi mój Szwagier – ,,przełamuje smak”.
składniki:
rukola
borówki amerykańskie
granat
prażony słonecznik
*proporcje dowolne
sos:
sok z połowycytryny
łyżka miodu
łyżka musztardy
łyzka oleju
*ja robię na oko i dobrze na tym wychodzę 🙂
Wprawdzie Marek widziałby w niej jeszcze kiełbasę, ale darujemy sobię 🙂
11 komentarzy
sałatka jest pycha! moje kubki smakowe były bardzo zadowolone 🙂
O mniam!!
Ja też mam ostatnio sałatkowy szał:)
Ta wygląda wyśmienicie:)
kocham rukolę, ale w takim zestawieniu jeszcze jej nie jadłam 😀
Wygląda smakowicie. Muszę przyznać, że nigdy nie jadłam sałatki z borówkami. W formie deseru i owszem.
enie nie – bez mięsa to u nas też nie przejdzie
Wygląda na bardzo smaczną. Koniecznie do zrobienia 🙂
Widzę, że ostro wzięlyscie sie z Hafija za gotowanie 🙂 Super! Tak jak do Hafiji – będe wpadac po przepisy 🙂 sałatke już zapisuje w kajecie 🙂 wyglada smakowicie 🙂 Na lato jak znalazł 🙂 Oby było gorące 🙂
Jakie kolory! O losie! Mniam!
Ja bym dodała jeszcze prażonych pestek z dyni 🙂
uwielbiam rukolę:)