Dziecko = potrzeba stabilizacji finansowej. Brzmi dumnie i
strasznie zarazem.
strasznie zarazem.
Ja, by sobie choć złudzenie stabilizacji takowej stworzyć,
założyłam subkonto (jak to brzmi dumnie haha!) i zbieram tam kasę.
założyłam subkonto (jak to brzmi dumnie haha!) i zbieram tam kasę.
Nie wiem jak Wy, ale świadomość że za 2 miesiące nie będzie
zmiłuj, że kasa będzie potrzebna tu i teraz, i że z ZUSu będę otrzymywała 300zł
macierzyńskiego (! przy czym 250 z powrotem na chorobowe = 50zł na waciki
chyba), to nie mam syndromu wicia gniazda, a syndrom Natychmiastowego
Gromadzenia Oszczędności, czyli zbierania kasy! Normalnie oczy mi się święcą,
jak sobie wpłacę PLN na konto i wiem, że mam!
zmiłuj, że kasa będzie potrzebna tu i teraz, i że z ZUSu będę otrzymywała 300zł
macierzyńskiego (! przy czym 250 z powrotem na chorobowe = 50zł na waciki
chyba), to nie mam syndromu wicia gniazda, a syndrom Natychmiastowego
Gromadzenia Oszczędności, czyli zbierania kasy! Normalnie oczy mi się święcą,
jak sobie wpłacę PLN na konto i wiem, że mam!
Świnka skarbonka u mnie się nie sprawdza, gdyż jestem mistrzem w
wyjmowaniu banknotów nożyczkami. Lokat nie lubię, bo chcę wiedzieć, ile mam i móc zawsze, gdyby coś się działo, kasę wypłacić czy przelać (ale tylko gdyby
coś!). Nie wiem, jakie są jeszcze formy oszczędzania, ale jestem blisko 😛
wyjmowaniu banknotów nożyczkami. Lokat nie lubię, bo chcę wiedzieć, ile mam i móc zawsze, gdyby coś się działo, kasę wypłacić czy przelać (ale tylko gdyby
coś!). Nie wiem, jakie są jeszcze formy oszczędzania, ale jestem blisko 😛
Pan Bóg dał dziecko, to i da na dziecko. Ale swoje odbębnić
trzeba… Teraz już nie ma tak, że ,,czy kłak, czy wełna, byle kicha pełna’’, nie
ma, że echo w lodówce, że coś się skończyło. Ma być i koniec, trzeba zarobić,
kasę w zębach przynieść, postarać się, zaprzeć i działać. Oj ciężkie czasy
nastały… 😛
trzeba… Teraz już nie ma tak, że ,,czy kłak, czy wełna, byle kicha pełna’’, nie
ma, że echo w lodówce, że coś się skończyło. Ma być i koniec, trzeba zarobić,
kasę w zębach przynieść, postarać się, zaprzeć i działać. Oj ciężkie czasy
nastały… 😛
I jak to jest? Wicie gniazda czy gromadzenie oszczędności?