Życie zaczyna się po 21:00. Razem z ciszą. Nie ma tv, nie ma radia. Jedyne dźwięki, które wieczorem akceptuję, to szum gotującej się wody i kołysanki dochodzące z pokoju Inuli.
Czas zwalnia. A ja upewniam się, że Ina śpi, jest przykryta i nie jest jej zimno. Wychodzę z jej pokoju, na palcach, choć i tak podłoga skrzypi. Ina śpi. Uf.Nie muszę nawet zapalać światła, neon, choć daleko, daje go dużo. Jest dobrze. Jest cicho. Czuję się jak mrożonka wyjęta z lodówki – odtajam. I daję sobie kwadrans na zebranie myśli. Bo nie wiem, co teraz mam robić. Czy to, co bym chciała robić, łączy się z tym, co powinnam, a nawet muszę zrobić.
Wybieram bramkę nr 1 i 3. Najpierw robię to, co muszę, a potem to, na co mam ochotę. Wedle słownictwa sukcesu – potrzebuję kąpieli (zamiast: jestem przecholernie zmęczona), już się ogarniam (zamiast: multizadaniowość to bullshit), 2 godziny mi wystarczą (zamiast: cooo? Już po 23:00?). Jestem bardziej zen niż budda. Jestem bardziej chill niż chillout.Siedzę w wannie w gorącej wodzie, która zawsze dobrze robi na myślenie. I nadal wybieram ciszę przerywaną sygnałem karetki, trzaskaniem drzwi taksówek, stukotem tramwajów i szpilek na chodniku. Jak muzyka dla zmęczonego umysłu.
Czy mam poczucie, że czas przecieka mi przez palce? Jak jasna cholera mam! Patrzę na to ze spokojem. W panice to ja tylko herbatę piję, żeby mi nie wystygła.
Słyszę szuranie. Zgarniam Inę z kuchni i biorę do siebie do łóżka. Rodzicielstwo bliskości mode on 🙂
8 komentarzy
Tęskno dość.
Skądś to znam. Umnie wersja z większym nerwem. Tak myślę 😉
Ach zazdroszczę tej wolnej 21;) mój synek tak sobie wyregulowal dzień ze zasypia o…. 23. Ale to skutek moich zmian w pracy od czasu do czasu do 21. Tak czekał na mamę ze juz mu zostalo;) za to rano jak mam te "popołudnia" mam szanse pospać prawie do 9 🙂
to tak, jak u nas. co wieczór obiecuję sobie w związku z tym, że "jutro wstanę o 6" i ogarnę, co potrzeba, a i tak śpię, póki mogę 😉
miło jest mieć bezdzietną chwilę w ciągu dnia 🙂
Aaach, ten błogi czas wieczorny. Uwielbiam :))
Nie pamiętam takiego chillowego wieczoru w moim wykonaniu od… dawien dawna. Chyba pora wykroić taki. Chociaż pół. Czyt o możliwe w ogóle?
A ja mam pytanie co to za gazetka? Chętnie przeczytam ten artykuł.
Monia… Taka cisza bez zagłuszaczy jest bezcenna. Delektuj się nią kochana ile wlezie. Pozdrawiam serdecznie!