Grom z jasnego nieba, tsunami, zwrot o 180
stopni – na dziecko nigdy nie jest się
przygotowaną. NIGDY! Choć w teorii jest inaczej… Euforia miesza się ze
zmęczeniem, łzy ze śmiechem, noc z dniem. Mimo tych przeżyć, świat się nie
kończy…na dziecku. Dopiero się zaczyna!
stopni – na dziecko nigdy nie jest się
przygotowaną. NIGDY! Choć w teorii jest inaczej… Euforia miesza się ze
zmęczeniem, łzy ze śmiechem, noc z dniem. Mimo tych przeżyć, świat się nie
kończy…na dziecku. Dopiero się zaczyna!
Jakie są młode mamy XXI wieku? Są ambitne,
wytrzymałe, wykształcone, aktywne i pełne energii. Oczywiście, są zmęczone,
mają wątpliwości, czasem się boją, nieustannie się martwią i rozmyślają.
wytrzymałe, wykształcone, aktywne i pełne energii. Oczywiście, są zmęczone,
mają wątpliwości, czasem się boją, nieustannie się martwią i rozmyślają.
Ciąża to nie choroba. Oczywiście nie piszę o przypadkach, gdy dla dobra Malucha, trzeba zostać w domu, leżeć i
bardzo na siebie uważać. Jednak ciąża to stan błogosławiony, daje kopa energii
(jak już minie faza mdłości) i motywację do działania.
bardzo na siebie uważać. Jednak ciąża to stan błogosławiony, daje kopa energii
(jak już minie faza mdłości) i motywację do działania.
Nie będę pisać, jak założyć działalność
gospodarczą, by dostać zasiłek z ZUSu. Nic nie wiem o stawkach, progach, co, kiedy i ile, by dostać 6tys. zł. na
macierzyńskim. Jestem humanistką, o takie rzeczy proszę pytać Marka, on, jako
mój urzędowy przedstawiciel, lepiej się w tym gąszczy chwastów orientuje.
gospodarczą, by dostać zasiłek z ZUSu. Nic nie wiem o stawkach, progach, co, kiedy i ile, by dostać 6tys. zł. na
macierzyńskim. Jestem humanistką, o takie rzeczy proszę pytać Marka, on, jako
mój urzędowy przedstawiciel, lepiej się w tym gąszczy chwastów orientuje.
Ja natomiast chciałabym pogadać o pracy w
domu. Te Panie, które mają to szczęście pracować na stałe, mają umowę o pracę,
chyba są w trochę lepszej pozycji niż te, które zatrudniają się same. Wtedy
pracodawca MUSI respektować kodeks pracy, MUSI dbać o kobietę w ciąży, nie może
jej zwolnic, zdegradować i obniżyć pensji. Natomiast te Panie, które z upodobaniem
pracują w domu, jako freelancerki, często nie mogą spokojnie poleżeć z brzuszkiem na wierzchu, często rezygnują z
L4, bo nie stać je na to. ZUS nam tego nie ułatwia, o nie!
domu. Te Panie, które mają to szczęście pracować na stałe, mają umowę o pracę,
chyba są w trochę lepszej pozycji niż te, które zatrudniają się same. Wtedy
pracodawca MUSI respektować kodeks pracy, MUSI dbać o kobietę w ciąży, nie może
jej zwolnic, zdegradować i obniżyć pensji. Natomiast te Panie, które z upodobaniem
pracują w domu, jako freelancerki, często nie mogą spokojnie poleżeć z brzuszkiem na wierzchu, często rezygnują z
L4, bo nie stać je na to. ZUS nam tego nie ułatwia, o nie!
Oto kilka moich przemyśleń, z życia
wziętych. Żeby nie było, że jestem dobra tylko w gębie, czyli w teorii,
przysięgam, że sama to przechodzę, sama się do tego stosuję.
wziętych. Żeby nie było, że jestem dobra tylko w gębie, czyli w teorii,
przysięgam, że sama to przechodzę, sama się do tego stosuję.
10 sposobów, jak
zorganizować sobie pracę w ciąży. Skutecznie i w 4 godziny:
- Prawo
pracy mówi, że kobieta w ciąży nie może pracować przed komputerem dłużej
niż 4h na dobę. I pracodawca nie może tego nagiąć, choćby kobieta z
radością się zgadzała na prace full time przed monitorem. Nie może i już.
Jako, że my same jesteśmy swoimi szefami, musimy zadbać, by te 4 godziny
wycisnąć co do sekundy. - Praca w
domu ma ten plus, że można to robić na leżąco, na siedząco, na stojąco i
gdzie się tylko chce, w wannie, na pralce, w kuchni. Ale, ale… laptop
tylko NIE na brzuchu! Oczywiście szukałam w sieci informacji
potwierdzających to, że trzymanie laptopa na brzuchu jest szkodliwe dla
dziecka. Wyczytałam tylko to, że tak naprawdę chodzi o przegrzanie. A żeby
zmienić temperaturę ciała choćby o pół stopnia, trzeba by było trzymać komputer
na sobie przez wiele, wiele godzin. Także nie dajmy się zwariować, ale
przezorny zawsze ubezpieczony. Najlepiej zainwestować w specjalną poduchę
na laptopa (np. z IKEI). Prowizorkę można strzelić używając grubej gazety
albo poduszki. - Kalendarz to must have! Konieczność,
najlepszy przyjaciel. Wiem to po sobie – pierwsze tygodnie w ciąży to tak,
jakby ktoś mi odkroił kawałem mózgu odpowiedzialnego za pamiętanie ,,o”.
Byłam tak rozkojarzona, że aż wstyd. Dlatego zapisywanie każdej
popierdółki, każdego telefonu do wykonania, każdego mejla do napisania
jest po prostu ułatwieniem.
Co więcej, to, czego nie zdążyłyście zrobić dziś, przepiszcie na dzień
następny. Nic nie może umknąć waszej uwadze! 🙂 - Porządek w miejscu pracy, jakichkolwiek
gabarytów by ono nie było, powinien być. Czy to stół kuchenny, biurko
męża, kanapa czy gabinet (w wersji dla bardziej zaawansowanych…) –
porządek być musi. W praktyce to oznacza żadnych brudnych kubków po kawie
i talerzyków, pochowane dokumenty w segregatorach. Wszystko cacy i na
swoim miejscu. - Podział obowiązków na te mniej i bardziej
przyjemne. Te mniej przyjemne obowiązki fajnie zrobić od razu, by mieć je
z głowy. Reszta to będzie czysta przyjemność, a wiadomo, że praca, która
sprawia frajdę, to nie praca 😛 - Przerwy!
Kobieta w ciąży potrzebuje przerw często, dlatego dla dobra swojego i dziecka,
róbmy przerwy. Na herbatę, spacer z psem, porozglądanie się na balkonie,
rozdział książki, kilka lekkich ćwiczeń, czy kilka minut plackiem na
kanapie. Co pół godziny, godzinę, trzeba wstać, przejść się, otworzyć okno
itp. Przerwa to nie czas na dzwonienie do banku, ani na odpowiadanie na
mejla. Przerwa to czas bez
komputera, najlepiej też zmienić pozycję, czyli z siedzącej na jakąś inną.
Warto rozprostować nogi! - Dobre
krzesło! To ważne nie tylko w ciąży, ale w ciąży szczególnie. - Dobre
oświetlenie! W ciąży pogorszył mi się wzrok, dlatego warto się oświecić 🙂 - Kobieto,
ubierz się jak do pracy! To też wiem z własnej autopsji – jak się już
człowiek zakopie w stary męski dres, to dziadzieje w zastraszającym
tempie. Samo to, że zmieniamy piżamę albo dres w coś bardziej ,,do ludzi’’
daje znać, że pracujemy, że zmieniamy funkcję z domowej na biznesową. No i
człowiekowi też bardziej się wtedy chce 🙂 - Mówimy
zdecydowane NIE praco-odciągaczom i rozpraszaczom. Żadne pudelki, żadne
plotki, żadne blogi mam (wiem, że to trudne, ale praca to praca). Jeśli
już wykorzystywać 4h na pracę, by to wystarczyło i przyniosło rezultat w
PLN, trzeba się przyłożyć, zrobić to, co się zaczęło, szybko i bez
sentymentów. A na ploty przyjdzie czas wieczorem 🙂