Czasem zmiany są wyczekane. Budzisz się rano i nie możesz opanować drżenia łydek. Wyskakujesz z łóżka i czujesz każdą komórką ciała, że idzie nowe, lepsze. To dziś zaczyna się ta lepsza część twojego życia. Nie ma nikogo na świecie, kto by miał więcej energii i motywacji, niż ty. Jesteś chodzącym agregatem. Emitujesz fale. Lśnisz. Trochę się stresujesz, ale to dobre, fajne uczucie. Nowa praca, na przykład, to radość, ale też obawy, jak to będzie.
Czasem słowo ,,nowe’’ budzi paniczny lęk. Budzisz się rano i przez pierwsze dwie sekundy czujesz się dobrze. Ale zaraz wraca świadomość. Chcesz przespać i zapomnieć. Nie myjesz zębów już trzeci dzień. Nie jesz nic od miesiąca. Znikasz.
Dobrze znam oba te stany. Każdy to emocjonalna huśtawka.
Może jeszcze tego nie wiesz, ale ułoży się.
Oto 5 rzeczy, które możesz sobie powiedzieć, gdy zaczynasz nowy etap. Gorszy czy lepszy, i tak będą towarzyszyć ci emocje. Dużo emocji.
1.Jestem dobra.
To hasło ma moc. Ma w sobie i potwierdzenie naszej wartości, i pocieszenie. Cokolwiek się nie dzieje, jestem dobra. Zasługuję na tę chwilę chwały, która przede mną. I na to, by coś dobrego mnie spotkało. Jestem dobra, zawsze, bez względu na wszystko.
Jestem dobra, do jasnej cholery!
Jestem dobra, odwal się!
Jestem dobra, zaraz się przekonasz!
Jestem dobra, zasługuję na drugą szansę!
Jestem dobra, myśl co chcesz!
2. Jutro będzie lepiej.
Zawsze jest lepiej. Stres się uspokaja, a czas leczy rany. Każdy kolejny dzień jest lepszy od poprzedniego, bo bogatszy o wczorajsze wyzwania.
Pierwsza samotna podróż komunikacją miejską z Córką w wózku. Zima, bardzo zimno. Wszędzie śnieg i błoto, a ja przerażona, jak ja sobie poradzę. Te krawężniki, te schody, ten tłum, te przesiadki, to przyzwyczajone do samochodu dziecko. Ta ja przyzwyczajona do samochodu dziewczyna. Ten pierwszy dzień był bardzo trudny, ale następny już nie przerażał mnie tak bardzo.
Bo jutro zawsze jest lepiej.
3. Dziękuję.
Jeśli nie wiesz, co czuć, czuj wdzięczność. Bo zawsze jest coś dobrego. Zrobiłam z tego swój nawyk. Jak było naprawdę ciężko, liczyłam w myślach rzeczy, które w moim życiu są dobre. Że mam Córkę i że jest zdrowa. Że ja jestem zdrowa i mam pracę. Że mam przyjaciół, którzy stoją za mną murem. Że zaraz będzie wiosna. I te myśli naprawdę mają moc, by poprawić dzień i podnieść na duchu. Przecież jest z czego się cieszyć!
Wierzę, że wszystko jest kwestią nastawienia. Łatwo jest poddać się i zanurzyć w smutku, bo to wymaga od nas tylko wejścia do łóżka i przykrycia kołdrą, ewentualnie zasłonięcia okna. I sięgnięcia po chusteczki. Trudniej jest wstać mimo problemów, odsłonić żaluzję, pościelić łózko, ubrać się, związać włosy i powiedzieć sobie, że jest dobrze. Że może wali się, ale są rzeczy, dla których warto żyć dalej.
4. Wszystko jest po coś.
Dokładnie tak. Jeśli zdasz sobie sprawę, że każda, nawet najbardziej ciężka rzecz, która cię spotyka, ma jakąś rolę, że dzięki niej będziesz twardsza, odważniejsza, pewniejsza siebie, bardziej świadoma siebie i swojego życia, wtedy łatwiej będzie stawić czoła codzienności i nowemu, które właśnie cię spotyka.
Gdy było mi źle, to zdanie działało na mnie jak płachta na byka. Potrzeba czasu, by je docenić. Kolejne wydarzenia w naszym życiu pokazują, że te poprzednie, które złamały nam serce i wywróciły życie do góry nogami, były po coś. Po to, by teraz było lepiej. Po prostu.
5. Wszystko będzie dobrze.
Będzie, zawsze jest. Tylko na to też trzeba czasu. Otuchy zawsze dodawało mi myślenie o przyszłości, o jakiej zawsze marzyłam. Takiej, gdzie wszystko będzie dobrze. Starałam się zawsze nastawiać tak, bym miała na co czekać, nawet, jak w głowie wojna.
Choć samo ,,wszystko będzie dobrze’’, szczególnie słyszane od znajomych czy rodziny, jest często najbardziej irytująca rzeczą na świecie. Ja tu dramaty przeżywam, sypnęło mi się wszystko dokumentnie, a ty – nie martw się, wszystko będzie dobrze. No przecież szał człowieka ogarnia i furia dzika!
Ale przecież wiesz, że i tak wszystko będzie dobrze. Nawet, jak teraz nic na to nie zapowiada.
3, 2, 1, start!
Nowe jest zawsze zapowiedzią czegoś lepszego!
fot. Patrycja Pioch