“Kiedy ktoś na okrągło Cię rani, pomyśl o nim jak o papierze ściernym. Może Cię podrapać i lekko zranić, ale w końcu Ty będziesz obrobiony i wypolerowany, a on stanie się bezużyteczny.” Chris Colfler

Udało się panu porównanie…

Każdy, kto przeżył choć jedną ciężką chwilę w życiu (a umówmy się, życie nie jest banalnie proste, w życiu chodzi głównie o to, by dawać sobie radę POMIMO) z czasem umie ją docenić i nawet wyciągnąć wnioski. Oczywiście nadal twierdzę, że ludzie sami z siebie się nie zmieniają. Na pewno nie! Ale jednak zmieniają się – pod wpływem tego, co staje się ich udziałem.

Wiem, że wielu docenia tę nową życiową wiedzę, odporność, spokój i doświadczenie.

To co? Jaki numer wybierasz?

P2000, to ten delikatny. Praca na plantacji truskawek, by zarobić na studia. Bieganie 10 kilometrów dziennie. Bronienie swojego zdania w rozmowie i pójście do mięsnego, by oddać nieświeże mięso na mielone, przeprowadzka. Takie lekkie naginanie się, walka z lenistwem, wybieranie lepszego, nauka życia w społeczności, uczenie się siebie w nowej roli.

P800. Pierwszy chłopak, który rzucił przez sms-a, albo ten, który na studniówkę zaprosił inną dziewczynę. Koleżanka, która na imprezie w liceum ukradła ci całą kasę z portfela. Wykładowca, który sie uwziął. Kłótnie z rodzicami. Leczenie kanałowe. List z Urzędu Skarbowego.

P500. Budowa domu. Zmiana pracy, prośba o powyżkę. Matura i każdy egzamin na studiach. Prowadzenie własnego biznesu. Wyjazd za granicę do pracy. Samotne urodziny. Brak prezentów w bucie na mikołajki.

P180. Kredyt we frankach. Poród. Rozstanie, rozwód i wyprowadzka z własnego domu. Walka w sądzie o dziecko. Zdrada. Nałogi własne i kogoś bliskiego. Bankructwo i liczenie każdego grosza.

P50. Mężczyzna, przez którego masz ochotę wykrzyczeć #metoo!   Mąż, który męczy psychicznie, jakby brał udział w zawodach ,,kto pierwszy wykończy swoją żonę dostaje medal z ziemniaka”. Choroba i śmierć. Krzywda własnego dziecka. Przemoc domowa, codzienne awantury. Nie posiadanie nawet 3zł na mleko dla dziecka. Wojna.

Życie jest jak papier ścierny… To kolejne zdanie, które ludziom pomaga odgrzebać się z niewłaściwych wyborów i niedobrych przypadków. Choć jeśli faktycznie tak jest i stajemy się bardziej ,,wygładzeni” to może wtedy zaczyna wszystko spływać po nas jak po kaczce?

Boję się tylko jednego. Jak tak życie traktuje nas papierem ściernym, jakby chciało zedrzeć olejną farbę z drewnianego parkietu, to można potem stać się obojętnym, zdrętwiałym. A ja chyba bym wolała jednak coś czuć.