Z kim pojechalibyście na wakacje w ciemno? Ja, oprócz mojego zestawu obwiązkowego, czyli Marka i Iny, chętnie pojechałabym z moimi Rodzicami. Nie mówię o dwutygodniowych wakacjach w Hiszpanii, jak to miało miejsce dwa lata temu, o czym pisałam TU. Nam nawet wychodzą weekendowe wypady do Warszawy, a tymbardziej kilkugodzinne, jak w sobotę, do Sopotu.
Miałam przyjemność spędzać wakacje z wieloma osobami. Mniej lub bardziej mi się podobało. Moi Rodzice to pewniaki, lubimy podróżować i zwiedzać w ten sam sposób, szukamy tych samych rzeczy, jesteśmy głodni mniej więcej o tej samej porze, chce nam się kawy w odpowiednim momencie, lubimy długie spacery i ogólnie swoje towarzystwo. Najlepiej nam się zwiedza czy podróżuje w czwórkę, a teraz w piątkę, szóstkę czy siódemkę.
Wakacje są po to, by rozpuścić trochę kasy, pooglądac ludzi, poszwendac się, pić kawę w kawiarniach, kupowac suweniry, coś pozwiedzac, zjeść coś dobrego, porobić zdjęcia, porozmawiać. Najlepiej, gdy cała gromada ma tę samą filozofie spędzania wolnego czasu. Także – Mamo, Tato – nawet, jak bedziecie jechać na pilegrzymke, zabierzcie nas ze sobą 🙂