Dziecmi możemy się wymienić, mężami, majtkami nawet. Ale chyba wygodniej wymienić się ubraniami, prawda? Żeby mnie, mistrzyni allegro i królowej szmateksów, nie było na tym swap-ie? Niemożliwe, byłam chyba jako pierwsza! Gdyby nie me dobre wychowanie, rzuciłabym się na stos ciuchów w łowieckim szale.


Swap zorganizowały Asia i Monika z Strefa Rodziny 3miasto.  Obiecały, że to pierwszy, ale nie ostatni raz i trzymam je za słowo.
Dziewczyny pomyślały i o takich jak ja, co z dziecmi zawsze i wszedzie. Panie-opiekunki zabrały moją córę i co? I nic, moja Ina nawet na mnie nie spojrzała, ,,poszła” się bawić w najlepsze. Ja w tym czasie znalazłam dla niej strojne szatki, licząc, ze zdąży je ponosić jeszcze przed końcem lata. Bo inaczej będzie odchudzanie!

Moja Córka chodzi w jednym – białe body + szare szarawary. Znaczy szarawary to były w lutym, gdy Ina miała miesiąc, teraz to są rybaczki.  Niemniej jednak to najlepsze portki, jakie Ina posiada. Teraz poluje na substytuty, poczyniałm nawet pewne kroki. Z takim też nastawieniem pojechałam na Wymieńmy Się!
Zdobyłam łupy! I to nie byle jakie, jestem dumna i blada i już nie moge się doczekać, jak Inę wcisnę w te sukieneczki, jak jej założę bluze z kapturem!!! O jeansowej kurtce nie wspomne 🙂 Oto nasze znaleziska 🙂