Kiedyś, w przypływie miłości, dobrego humoru i ślepoty, zrobiłam mojemu Mężu tosty, które nazwałam ,,wiejskimi”. Wiejskie Tosty to tzw. czyści-lodówki, czyli między dwa kawałki tostowego chleba wkładacie wszystko, co macie w lodówce, dużo sera, żeby się ładnie zlepiło, potem lekko przygniatacie dwie kromki i to, co jest pomiędzy nimi… moczycie w roztrzepanym jajku i smażycie na brązowo 🙂 Cholesterol w pysznej postaci 🙂


Nie robię już tego błędu, dbając o sportową sylwetkę Marka. Za to robię mu substytuty.  Choć dla mnie to jest lepsze niż kanapki w Coście.

Składniki:

  • połowa opakowania szpinaku mrożonego
  • 3/4 awokado
  • 1 ząbek czosnku
  • pieczony indyk
  • żółty ser
  • pieczywo tostowe

To kulinarne dzieło jest bardzo ciężkie w przygotowaniu.  Miksujecie szpinak (rozmrożony) z awokado oraz czosnkiem i odrobiną soli. Wcześniej pieczecie pierś z indyka ze sporą ilością czosnku (ja robię z indyka czosnkowego jeża). Smarujecie kromkę pastą (nie za dużo!), potem indyk, potem ser, dociskacie drugą kromką i na rozgrzany olej (powinnam napisać, że na rozgrzaną, pachnąca czosnkiem oliwę z oliwek… ale nie :P) i do zarumienienia 🙂

Smacznego! 🙂

Tylko nie ważcie się jeść tego z keczupem! Profanacja! 🙂