Termin ,,jaram się” w moim słowniku oznacza to, że coś mnie MEGA interesuje, ekscytuje, wzbudza drżenie łydek i błyszczą mi oczy. No jaram się. Jak to mówi Flow Mum – fest się jaram.
Jaram się tym, że moja Córka ma 2 latka. I że prawie umie pokazać, ile ma. I na pytanie, ile ma lat, mówi ,,tsy”. Baja!
Jaram się, że jak już stuknęła jej dwójka z przodu, zaczęła się stawiać. Kilka dni temu spadła mi butelka na podłogę. Ina na mnie patrzy i mówi:
– brawo…
Jaram się, ile emocji przeżyłam przez ostatnie dwa lata i jak bardzo umiem je opisać, przywołać. Nie muszę ich spisywać, pomyślę i mam! One są i nie blakną!
Pamiętacie, co obiecuje każda przyszła mama? Że nie będzie nawijała w kółko o swoim dziecku, zupach, kupach, pokemonach. G*wno prawda! Matki nawijają o dzieciach non stop kolor, czy ktoś chce czy nie chcę słuchać, czy ktoś ma dzieci czy nie. Sorry, ale nasze dzieci są tak interesujące, tak zabawne, tak jedyne w swoim rodzaju, że MUSIMY się tym dzielić.
Dzień spędzony z E for Event, Flow Mum i Bakusiem. Nasze dzieci – obecne i przyszłe, z obecnymi czy byłymi mężami, wszystkie są wyjątkowe, każde z osobna wzbudza salwę śmiechu. Same oczywiście też potrafimy dość konkretnie doprowadzić się do łez ze śmiechu, wręcz jesteśmy w tym mistrzyniami, ale co tam – w kółko gadamy o dzieciach. I mamy gdzieś, czy komuś się to podoba, czy nie. Może nie rozpływamy się nad słodkim zapachem pierwszej kupy czy ceną pampersów. Ale kiedyś nas posłuchajcie, uszy więdną, a my takie szczęśliwe!
Jaramy się! Matki Polki Blogerki jarają się sobą, dziećmi i tym, że jeszcze dziś pójdą na imprezę. Wyposzczone, niedoimprezowane kobiety, które najlepiej bawią się właśnie w swoim towarzystwie. Dziewczyny, jadę!