Wczoraj Inie stuknęła 18-stka. Jej najstarsze komórki osiągnęły pełnoletność. 9 miesięcy w brzuchu i 9 poza nim. Z tej okazji odegrała się scenka rodzajowa z nutką orientalną.

Widzicie to? Światło, które nie pochodzi od lampy. Juz niedługo to będzie rzadkość, nagroda i marchewka. Już niedługo przestawimy się na tryb letni, czyli oby-do-lata. Ciekawe, co na to Ina? Zauważy różnicę, zrobi sie melancholijna, będzie tęsknie spoglądać przez okno i przestanie słodzić kaszę?
Ja już odczuwam jej melancholię i tęsknotę do lata i światła. To się chyba nazywa skok rozwojowy, u dorosłych to kryzys wieku średniego. Zachciało jej się odległych, ciepłych krajów, palm, latających dywanów, szarawarów i bosych stóp. Ale skoro ma się okragłe ,,urodziny”, to kto bogatemu zabroni?