Wpadłam na coś. Przypomniało mi się jedno zdanie – człowiek przyzwyczaja się do dobrego. Co jest bardzo, ale to bardzo dobrym stwierdzeniem. Dlaczego?
Kobiety, co wynika z moich obserwacji, najpierw zrobią kanapki całej okolicy, a dopiero potem zrobią sobie kawę. Kobietą myślą o wszystkim, przejmują się, analizują, zastanawiają się, co ktoś pomyśli i jakie będą tego konsekwencje. Dają milion szans osobom, które nawet na jedną nie zasługują. Empatia i wiara w ludzi nie zawsze popłaca. Ale, ale… Nie piszę teraz tylko o relacjach damsko-męskich, ale tych ogólnie rodzinnych czy biznesowych.
Człowiek przyzwyczaja się do dobrego.
Dlaczego to bardzo dobrze, że przyzwyczajamy się do dobrego? Bo możemy zaprojektować swoje przyszłe życie tylko poprzez fundowanie sobie dobroci i przyjemności. Proste i przyjemne, prawda?
To nie grzech lubić życie w harmonii, dostatnie, spokojne, nawet luksusowe. To nie grzech dążyć do tego, by podróżować dalej i jeść lepiej. Nie jest grzechem dbanie o swoją wewnętrzną boginię i ramie w ramię z asertywnością przede wszystkim myśleć o sobie. To nie tylko nie jest grzechem, ale moim zdaniem powinno być codziennością.
Bo jeśli już wiemy, co lubimy, na co zasługujemy, z czym dobrze się czujemy, gdzie mamy granice tolerancji, trudno będzie nas zepchnąć z drogi. Po prostu nie będziemy chciały z siebie zrezygnować. To doskonale!
Kup sobie nowe buty.
Dlaczego nie? Kopciuszek już dawno na to wpadł i dobrze na tym wyszedł. Kup sobie dobre, wygodne, piękne, modne buty. Szarpnij się. Takie, w których można iść z głową uniesioną w górze, takie, w których idzie się lekko i swobodnie. Takie, w których możesz podbiec, gdy kończy się zielone światło. W których szybko zbiegniesz ze schodów i będziesz mogła chodzić godzinami po nadmorskim deptaku.
Kup sobie najlepsze buty, na jakie cię stać. W nich poczujesz, że zasługujesz na jeszcze więcej. Bo jeśli już zobaczysz, że może być znacznie lepiej niż dotychczas, ciężko będzie ci z tego zrezygnować. Nie pozwolisz na to, by powrócić do starych nawyków…
I nie chodzi tylko o buty, o nie!
Chodzi też o dobre i zdrowe jedzenie, które wzmocni i doda zdrowia. O ubrania, które kupuje się pamiętając o zasadzie, że warto postawić na jakość, nie ilość. O czas dobrej jakości 🙂 czyli ten, który poświęcamy sobie, swojemu rozwojowi, relacjom z bliskimi, na relaks, dobrą książkę czy długi spacer.
Mam nadzieję, że też to widzicie. Że tymi rzeczami, do których możemy się przyzwyczaić, by potem z nich nie chcieć zrezygnować (na zdrowie!), będą dobrzy ludzie, którzy traktują nas z szacunkiem, którzy słuchają nas i biorą pod uwagę nasze emocje.
Na mejlu mam od was, liczyłam dziś, 552 wiadomości. W większości pełne bólu, problemów, wyzwań i kryzysów.
Dziewczyny, myślę, że jeszcze nie wiecie, jak może być fajnie. Myślę, że trzymacie się kurczowo starych, niewygodnych butów. Myślicie, że nie stać was na nowe, a ja już teraz mogę wam powiedzieć, że powinnyście rzucić w cholerę w kąt to, co was gniecie i sięgnąć po lepsze.
Stwórzcie swoje życie wygodnym. I tak już pozostanie, bo zrobicie wszystko, by tak było. Człowiek przyzwyczaja się do dobrego. To dobrze, to świetnie. Oby tych przyzwyczajeń było jak najwięcej!
Życzę Wam samych dobrych nawyków i przyzwyczajeń.
Ściskam <3
Tekstualna Monika 🙂