
W połowie wróciliśmy juz do domu. Jutro pobudka o 4 i powrót do Gdańska.
Za nami kilka warszawskich dni, bardzo, ale to bardzo aktywnych.
Najpierw Karo i Adi, u których czujemy się jak u siebie :PPP i u których nasza Ina czuje się jak u siebie. To niesamowite, jak ta dwójka sprawia, że Ina cieszy japkę cały czas – nie przesadzam! Także śmiechom nie było końca, nasza Córka rozpuszczona jak dziadowski bicz, a my odpoczęliśmy…no może ja, bo Marek na meczu prawie nogę złamał 🙂
Potem Hafija, Marysia z Kubą i Gabi. Nawet nie zauważyliśmy, jak internetowo-telefoniczna znajomość płynnie przeszła w ,,real”. Dziękuję Wam bardzo, bawiłam się setnie! A najlepsze jest to, że widzimy się za 3 tygodnie 🙂
A dziś byliśmy na warsztatach organizowanych przez HP, a poprowadzonych przez niesamowitą panią Ewę Nowak. Tym razem cała nasza paczka plus Kamila oraz Kasia. Nie skłamię, jesli powiem, że na takich zajęciach to ja mogę być codziennie!
Mamy masę zdjęć i jeszcze więcej do opowiadania. Przed nami relacja z Pikniku Rodzinnego (dobrze, że pod dachem, bo padało!) – było NIESAMOWICIE!!! Dziękuję Dziewczęta!