Odkochać się? Nie ma po co! Wystarczy bardziej zakochać się w sobie!
dr Alicja Długołęcka / Uroda Życia
Ja.
Ty.
Chciałabyś, by aura wokół ciebie była niczym pancerz. Odporna na ból, tak, by do ciebie nie dotarł. Ale taka nie jest. Jest miękka, elastyczna, podatna na wpływy. Czasem masz wrażenie, że jest wspólna, publiczna. Nieszczelna, dziurawa. Wszystko przez nią przechodzi, ludzie ją szarpią, szczypią, naciągają.
Nie jesteś z kamienia. Skąd o tym wiem? Bo też nie jestem, choć czasem marzę, by być z marmuru – zimna, twarda i nieczuła. Ale nie w tym wcieleniu.
A więc bierzesz na siebie wszystko. Jego zazdrość, jej pretensje. Oczekiwania innych stają się dziwnie twoimi, choć przecież obudziłaś się rano z nieco inną myślą… Boisz się powiedzieć NIE.
A potem on odchodzi, przy szczęśliwych wiatrach – tylko odchodzi. Zastanawiasz się pewnie, co teraz będzie, czy kiedyś ci się życie ułoży i co jest nie tak z tobą. Bo to bardziej niż pewne, że wina leży po twojej stronie. A jak nawet przez moment czujesz, że jesteś dobra, właściwa, a może nawet za dobra – ktoś szybko w niewybrednych słowach ci przypomni, że to wszystko przez ciebie. A ty słuchasz, słuchasz, słuchasz. Słyszysz wszystko. Pamiętasz wszystko. I jesteś coraz mniejsza, prawie cię już nie ma. No i nadal kochasz.
Tak było z nią niesamowicie. Szaleństwo! I sens był, i odlot był, i emocje. Ale co zrobić z przyjaźnią, która blednie, bo się coś rozjechało. A przecież był sens, był odlot, emocje były. Szkoda tego…
Liczysz dni, kiedy się odkochasz. Żeby móc normalnie iść do sklepu. Słuchać muzyki. Czytać, malować się, śmiać. Jeść. Nie czekaj. Masz kogoś do kochania.
A ja pokochałam siebie. Całkiem niedawno. Nie jakoś na zabój, ale wystarczająco, by moja aura była mocna. By widzieć, kiedy powiedzieć dość. By milczeć, kiedy mam ochotę. By powiedzieć stop, gdy ktoś podnosi na mnie głos. By nie żałować tego, co choć efektowne, burzy spokój. By umieć powiedzieć, że mi się to nie podoba. A w końcu, by zadbać przede wszystkim o siebie. Bo zasługuje na to, co według mnie najlepsze. Czyż nie?
Nie odkochuj się – w nim, w niej, w tamtej atmosferze, tamtym śmiechu, zapachu. Energia jest bardziej potrzebna tobie, więc odwróć wzrok, odwróć pamięć i idź przed siebie. To siebie kochaj. Sobie rób te cholerne owsianki do łóżka. Siebie zapraszaj do kina. Dla siebie zakładaj koronki. Sobie nalewaj wina.
Nie chcę być dla nikogo planem B. Dla siebie nie chcę być planem B. Więc dla siebie jestem planem A.
A Ty?
fot. Basia Szmydt