Przepraszam, że nie ma już kawy. Przepraszam, że nie mam w lodówce nic do jedzenia. Przepraszam, że nie poodkurzane. Przepraszam, że pan mnie potrącił. Przepraszam, że nie mam drobnych. Przepraszam, że mam inne zdanie. Przepraszam, że ci oddałam. Przepraszam, że dałam się ponieść emocjom. Przepraszam, że wygrałam. Przepraszam, że…

Podobno kobiety uczone są uległości, dlatego ciągle za wszystko przepraszają. Dlatego ja w pierwszym odruchu przepraszam. A raczej przepraszałam.

Jak tylko napisałam powyższe zdania, wpisałam w google hasło ,,kobiety uczone są przepraszać” i znalazłam artykuł w Na Temat. Prócz tego, że początek tego artykułu i mojego posta jest prawie identyczny (serio, przypadek), to mówi on o zjawisku, o którym w Socialove dziś rozmawialiśmy. Według Sławka to nie fair, że kobiety nauczone są przepraszać, choć tak naprawdę nie mają powodu, by tak robić. Dziewczynki mają być ułożone, łagodne, grzeczne, spokojne. Chłopcy odważni, bystrzy, niepokorni, śmiali.

Źle!

Chciałabym jednak o mojej Córce teraz napisać.

Jestem mamą uważną i skoncentrowaną. Patrzę na Inę jak na człowieka i wychowując ją staram się pamiętać o rozwijaniu u niej cech, które nie tylko pomogą być jej silną kobietą, ale przede wszystkim odważnym, świadomym siebie człowiekiem. To jest cholernie trudne, bo, jak pewnie wiecie, powinnam zacząć od siebie, skoro moje dziecko jest odbiciem mnie samej.

Ja też przepraszam. Zazwyczaj dlatego, żeby załagodzić jakąs sytuację, by sytuację naprowadzić na dobre tory. Bo taki mam pierwszy odruch. Ale jestem tego świadoma, wiem, kiedy faktycznie powinnam za coś przeprosić, a kiedy mówię tak, bo… bo tak. Bo mam piach na dywanie w przedpokoju i mam niespodziewanych gości i jest mi głupio, bo ktoś mnie przyłapał na tym, że w moim domowym matrixie jest rysa. Nie jest idealnie. Więc przepraszam, a nie powinnam, bo dlaczego mam przepraszać za to, że mój piach leży na moim dywanie w moim domu?

Czy uważne wychowywanie dziecka dla Was też jest takie trudne? Czuję odpowiedzialność. By rozmawiać, nie tylko egzekwować. I pamiętać, że moje reakcje kształtują przyszłe reakcje mojej Córki. I że powinnam mieć ciągle w głowie obraz tej silnej, odważnej kobiety, którą ma stać się moja Ina.

Nie chcę, by przepraszała wszystkich za wszystko tylko dlatego, że jest dziewczynką.
Nie będzie przepraszała wszystkich za wszystko, bo jest dziewczynką. Będzie sobą.

Ale… nie chodzi o to, by dziecko nie umiało odpowiednio zareagować, gdy jest w błędzie lub zachowało się nieodpowiednio, zrobiło komuś przykrość. Chodzi o to, by nie zaniżało swojej pozycji w grupie, by stawiało siebie na równi z innymi.

Czytam teraz Instytut Jakuba Żulczyka. Jest tam taki fragment, który koniecznie musicie przeczytać.

1-horz 3-horz

Wiecie, o co mi chodzi?

Tata mnie zawsze uczył, że mam oddawać, gdy ktoś mnie zaczepia czy bije. Z tego też powodu moi Rodzice bywali u dyrekcji szkolnej 🙂 Bo ,,Monisia pobiła kolegę”. A Monisia tylko oddała. I nie przyszło mi wtedy do głowy, by przepraszać. Rodzice tego też ode mnie nie wymagali.

Ina też nie będzie przepraszać.

dsc-8553 dsc-8629 dsc-8631 dsc-8639 dsc-8646 dsc-8647

zdjęcia zrobiła nam Olga Diana Jasińska <3