
Niedawno napisałam, że to, co mamy za darmo, bywa przez nas niedocenione. Nawet zwykły, dobry dzień.
Bo myślimy, że to nam się należy, nie poświęcamy temu zbyt wielkiej uwagi. Czujemy, że jest to nam zagwarantowane, jak w umowie z operatorem. A przecież doskonale wiesz, że wystarczy chwila moment, by dowiedzieć się z całą mocą, co w życiu jest naprawdę ważne. Ile znacie historii, w których ludzie mówią – doceniłam życie, teraz, wiem, co jest naprawdę ważne. Teraz umiem cieszyć się życiem, teraz mam naprawdę dobry dzień. A taki niby zwykły.
Po co czekać na najgorsze, które nas obudzi, skoro obudzić możemy się sami. Na przykład dziś?
Wstanie przed budzikiem i dodatkowy kwadrans nic nie robienia w ciągu dnia. Stukot bosych stóp po podłodze. Rechot dziecka, gdy okazuje się, że kot bardziej rozrabia niż ono samo. Wczorajszy obiad na późne śniadanie – bo można. Delikatny stukot tramwajów o świcie. Deszcz bębniący o parapet. Silny wiatr, gdy leżysz w łóżku i jest ci tak dobrze. Zdrowie, nikt nie smarka, nikt nie kicha. Wszyscy w komplecie. Gorący rosół, gdy przychodzisz ze spaceru i założyłaś o jeden sweter za mało. Powrót do domu po długiej podróży. Wspólne oglądanie filmów. Herbata z termosu wypita na plaży, gdy zimno i wieje. Gofry nad morzem. Chrupiące placki ziemniaczane, ze śmietaną i cukrem. Pytanie – co robimy w wakacje? Miękki sweter na gołe ciało. Ciepły kaloryfer, na którym opierasz stopy. Szum wody w zajętej przez kogoś łazience. Tańce z dzieckiem przed lustrem i śpiewanie ,,Początek” na dwa głosy. Frytki z Maca jedzone po kryjomu w samochodzie.
To moje ostatnie małe ,,wdzięczności”.
To, jaki masz dzień, to tylko i wyłącznie Twoja decyzja. To nie jest tak, że wstajesz rano i patrzysz czy masz dobry dzień, czy zły. Hmmm, jest środa, ciekawe, jaki dzień jest za oknem? Nie! To Ty decydujesz, jaki masz dzień. Ty decydujesz, jakie rzeczy Cię cieszą. Ty decydujesz, co jest Ci potrzebne.
To jest mega proste i bardzo trudne jednocześnie. I to wcale nie znaczy, że nie masz ambicji, tylko ,,zadowalasz się” tym, co masz. Tu chodzi o to, by widzieć. Zauważać dobre rzeczy wokół nas, tak, by brak czegoś nie definiował naszego życia.
Nie myślcie, że jestem święta. Że wstaję rano i na chmurce płynę do łazienki umyć zęby. Czasem bardzo trudno mi skupić się na dobrych rzeczach i ciężko jest pochmurne myśli skierować na te najważniejsze rzeczy. Ale czuję, że narzekając, w jakiś sposób grzeszę. Źle się czuję sama ze sobą, gdy narzekam. Czuję, że przesadzam i że to, co myślę lub mówię, nie jest prawdą, nie jest sprawiedliwe.
Bo przecież zawsze w domu jest coś do jedzenia. Zawsze coś miłego w ciągu dnia się przytrafia. Zawsze jest jakieś wyjście.
Zawsze mamy jakiś plan B.
Pod warunkiem, że dla siebie jesteśmy planem A.
_____