Zastanawiałam się, jaki będzie mój pierwszy dzień matki. Czy
będzie schab ze śliwkami, goździki, paczka rajstop i laurka… trochę się
przeliczyłam, bo był bezzębny uśmiech o świcie, wylegiwanie się w hotelowym łóżku
i białej pościeli, była herbata malinowa i 30 minut ,,tylko ja i książka’’… no
cóż. Schab ze śliwką będzie kiedy indziej 😛

Zapytałam Inulę, czy jej uśmiech i słowo ,,eeeeeee’’, to są
właśnie życzenia dla mnie. Odpowiedziała ,,eeeee’’. No to chyba tak 🙂  Dodatkowo był zaśliniony
buziak i cios prosto w szczękę, ale biorę to za dobrą monetę, pewnie chciała
zrobić żółwika i trochę się jej rączka wymknęła spod kontroli 🙂 
A u Was była laurka i schab ze śliwkami, ewentualnie sernik?
😛