
Hipochondryk mały, celebrytka, pannica, diabełek, buntownik. Mały złoczyńca i królewna w jednym. Na szczęscie jeszcze nie przekroczyliśmy granicy, gdy to dziecko rządzi rodzicami… na razie bawią nas niesamowicie jej próby charakteru.
Charakter widać od razu. Cieszy mnie to, co widzę. Wiem, że Ina da sobie radę, potrafię sobie wyobrazić, jaka będzie w przyszłości. Na razie jest odważna i dzielna, poprawia wszystkim humor. Staje na wysokości zadania i jest największą chlubą rodziców, dziadków i… i wszystkich 🙂
Dość już tych zachwytów… Dość! 🙂 Choć nie, nawet jak patrzę na dywan, na którym jest chleb, brokuły, zabawki i nie wiadomo, co jeszcze. Nawet jak patrzę na górę rzeczy do prasowania. To i tak mam ochote Inę obudzić i wyściskać te tłuste schaby.
A niżej dowód na to, że Ina to nasza rodzona Córka. Podobieństwo do obu dziadków wielkie! Musicie nam uwierzyć na słowo 🙂
Kolega Iny nazywa się Bruno, choć jest pół roku młodszy, wcale nie widać tak dużej różnicy… Zdjęcia zrobiła jego mama, Paulina. Już niedługo zaproszę Was na jej stronę www… ale to za jakiś czas, bo jest w budowie 🙂