Jeszcze zanim urodziła się Ina, zastanawialismy się, jak urządzimy jej kawałek podłogi. Chciałam coś powiesić na łóżeczkiem, ale potem zdałam sobie sprawę, że co będzie, jak to coś się urwie, jak spadnie? No i skupiliśmy się na łóżeczku. Zanim znalazłam te inspiracje, E for Event już szykowało niespodziankę.


Gdy
pojawiła się Ina, już na drugi dzień dostała swoje dwie prawdziwe ksywy
– Chiński Pączek (nie pytajcie, czemu chiński…) oraz Pyzula. To
zainspirowało Ciocię Emilkę do prezentu, który natychmiast, z pomoca
kropelki, znalazł się nad Pyzowym łóżeczkiem. I tym oto sposobem udało mi
się wizualnie podzielić przestrzeń na dwie części – dziecięcą i dorosłą –  a także bezpiecznie
udekorować pokój… oraz zaznaczyć, kto jest prawdziwą Królową w tym
pałacu!

Jeśli podoba Wam się ten pomysł, literki możecie obejrzeć TU – możecie wybrać czcionki, kolory i wielkości. No i nie ograniczać sie tylko do inicjałów czy imienia dziecka… mi chodzi po głowie wielki napis EAT do kuchni 🙂