W konsekwencji zmiany czasu, Pyza zasypia po 18:00, a budzi się skoro świt. Zazwyczaj siada mi na twarzy (jakkolwiek to brzmi), gramoli się na nogi i ogólnie świetnie się bawi, gdy my, rodzice, jesteśmy lekutko nie w formie. Jak to mówią, trzeba porażkę przekuć w sukces, więc my barbarzyńskie metody naszej Córki przemieniami w poranną kawę na wynos!
konsekwencje zmiany czasu

15 komentarzy
ah ten Gdańsk ah! U mnie dzidzia chodzi spać jak zwykle, ale wstaje o zgrozo o 6:00. Włączam wtedy tryb dosypiający i rozkładam kramik zabawkowy w łóżku. Czasem nawet zasnę jeszcze na kilka chwil, podczas gdy Zuzu się bawi. / Renia
Jezusienazarenski jak ja kocham to.miasto!!! Zazdroszczę Wam go.
chłopcy maja dokładnie to samo wstają o 6h00, a o 18h00 proszą już o kolację, o 19h00 śpią, nie powiem, że mi się to nie podoba 😉 tym sposobem byłam dzisiaj na fitnessie!!!
Jakie piękne okolice na spacer:) Często jestem w Gdańsku, choć przemierzyć muszę całą Polskę i najbardziej lubię to miasto takie spokojne, bez turystów:) A M…. zasypia po 20 i budzi się po 6.00. Nie jest łatwo:) Pozdrawiam!
Moja tez nie zaczaila o co chodzi w zmianie czasu. Pomogła dodatkowa drzemka po południu (oczywiscie tylko dla Lily).
Podoba mi się Wasze podejście 😀 i przepiękne zdjęcia!
starówka z rana jest naj 🙂
spacerkowo 🙂
nie mam odwagi tego napisać na fb (cienias ze mnie)… a więc,Tekstualna jak Ty to robisz płaszcz brzydki jak nie wiem co.. a na Tobie w zestawieniu z innymi rzeczami wygląda bosko, nie źle! to Ty wyglądasz w nim zajeb… bosko. Oj zazdroszczę Ci tego… pomyślisz że ładnemu we wszystkim ładnie… niby tak, ale wątpię żeby jakaś inna ładna kobietka wyglądała w nim tak jak Ty. Pisze to Kobieta, zauroczona Twoją córką i mężem 😛
:))))
Tak holendersko u Was 🙂 . Cudownie.
fajnie, że Wam tak naturalnie to przychodzi 🙂
ja póki co przestawiam sobie wszystko w głowie na tryb "Julkowy"
U mnie też zmiana czasy poszła w złą stronę 😉
Młoda zasypia około 20, ale wstaje nawet koło 5 :/
Ona się bawi, a ja lekko dosypiam 😉 Mam nadzieję,że Jej szybko przejdzie.
Wczesna pobudka ma swoje plusy: dzień dłuższy, można o wiele więcej rzeczy zrobić 😉 I choć po południu przychodzi "kryzys" oznacza jedno – odpowiedni czas na kawusię;)
Eh, a ja jeszcze nigdy w Trójmieście nie byłam, muszę nadrobić te zaległości. Choć przyznam, że już trzy lata wybieramy się w tamte strony, ale jakoś zawsze jednak obieramy inny kierunek. Ale koniec, muszę zrobić pierwszy raz postanowienie noworoczne:)