Jesień mnie przygniotła swym ciężarem. Zero słońca, krótszy dzień. Za taki ,,dopalacz” to ja dziekuję bardzo. 1 // 2 // 3 // 4 Przy życiu trzyma mnie dwuzębny uśmiech radości i wizja Krakowa, do którego się przytulę już w niedzielę. Na pewno będę potrzebowała koca – bardziej ciepłego niż zwykle. Kawy, bardziej parującej niż zwykle,…
MONIKA PRYŚKO
Tekstualnej nastroje
Jesień mnie przygniotła swym ciężarem. Zero słońca, krótszy dzień. Za taki ,,dopalacz” to ja dziekuję bardzo.
Przy życiu trzyma mnie
dwuzębny uśmiech radości i wizja Krakowa, do którego się przytulę już w
niedzielę. Na pewno będę potrzebowała koca – bardziej ciepłego niż
zwykle. Kawy, bardziej parującej niż zwykle, i koniecznie w kubku, nie w
szklance. Książki, bardziej wciagającej niż poprzednie.
Wyciągnęłam
herbatę, która obiecała mi ,,świąteczny klimat”. Czyli w sam raz na
aurę za oknem. Zaczęłam sie jesiennie umartwiać, kupiłam kalosze
(hello?), płaszcz. Wiem jednak, że jak tylko pójdę na spacer po
jesiennym Krakowie, to mi przejdzie 🙂
Jestem zmęczona, a nie chcę zwolnić biegu, bo kto mnie potem rozpędzi?
Lubię zaczynać od nowa. Jestem w tym naprawdę dobra. Lubię też wspierać inne kobiety, słuchać i motywować.
Podkreślam, jak ważna jest niezależność oraz to, że na rozwój zawsze jest czas. Każdy potrzebuje dobrej
energii #nadobrypoczatek.