Pewnie wiecie, że jestem z Olsztyna. I jestem strasznie dumna z tego, ile inspirujących i mądrych kobiet jest w tym mieście! Lokalny patriotyzm we mnie jest, a jakże. Tym razem przedstawiam Wam Kaję, która wbrew pozorom, nie odkłada za dużo na jutro – działa już teraz!
https://www.tekstualna.pl/2014/06/inspiracja-kaja-warminska-z-manany.html

Czym tak naprawdę się zajmujesz?

Zaczynając od podstaw – obserwowaniem
i zapisywaniem tego co widzę w odpowiednich szufladkach w głowie, a potem przerabianiem
po swojemu i kreatywnym wykorzystywaniem tych wszystkich danych. W praktyce
polega to na spędzaniu godzin przed komputerem, Internet to dla mnie największa
baza inspiracji. Dzięki takiemu gapieniu się w monitor powstała MAÑANA, moja
marka odzieżowa. Pewnego dnia w głowie pojawiła mi się wizja miejskich
wygodnych ubrań. Zaczęłam je więc produkować i sprzedawać. Teraz próbuję
zainteresować swoją marką jak najwięcej osób ceniących jakość, luz i proste
ciekawe pomysły.
Nie bałaś się, że Twoje pomysły nie przebiją się – kreatywnych
projektantów jest przecież bardzo dużo na polskim rynku i większość proponuje
właśnie bluzy.
Bałam się. Ale w ogóle mnie to
nie zniechęcało do zrobienia MAÑANY. Może dlatego, że nie mam poczucia, że z
kimś konkuruję, że mam rywali. Zrobiłam to z wewnętrznej potrzeby, a nie z
wyrachowania, nie było to poprzedzone skrupulatną kalkulacją i badaniem rynku.
Ja po prostu chciałam to (i tylko to) zrobić. Oczywiście ryzyko jest wielkie,
ale towarzyszy mi poczucie, że po prostu muszę, bo inaczej się uduszę. 😉 Więc
dzielnie działam i liczę na to, że pewnego dnia MAÑANA będzie
miała swoje ugruntowane miejsce w tym gąszczu marek.
Wierzysz, że firma to Twoje jutro, stąd mañana? 🙂
Tak. 😉 Ta nazwa sama do mnie
przyszła, usłyszałam ją w radiu jadąc samochodem i wiedziałam, że to jest to.
Potem jak uświadomiłam sobie jej znaczenie doszłam do wniosku, że bardzo pasuje
do profilu marki, mojego sposobu działania i stylu ubrań. Zupełnym przypadkiem
wszystko zgrało się w jedną całość. Po względem wzornictwa i jakości te ubrania
to faktycznie jutro, bo wykraczają poza bieżący sezon, wytrzymają dłużej niż
pierwsze pranie. I być może dzięki temu zapewnią mi jutro.
Dla kogo jest MAÑANA?
Dla każdego kto lubi być sobą. W
sensie dosłownym i metaforycznym. Dla tych, którzy lubią czuć się swobodnie w
ubraniach, nie lubią jak coś krępuje ich ruchy, dla tych którzy lubią położyć
się na łące i niczym nie przejmować. Ale też dla tych, którzy nie chcą być
niewolnikami mody, dla tych którzy ulubioną bluzę będą nosić  4 sezony, bo dobrze się w niej czują. Właśnie
takie ubrania – dobre gatunkowo i ponadczasowe, ale niepokorne robi  MAÑANA

Czerń i biel to przekora czy minimalizm w czystej postaci?
Lubię to tłumaczyć w ten sposób,
że tak naprawdę nie wiem czemu czerń i biel, bo to było natchnienie które na
mnie spłynęło 😉 i nie miałam wpływu na to, jak i co wymyślę. Być może brzmi to
nieco niepokojąco i wariacko, ale naprawdę trochę tak było. Tak jakby jakiś
głos w głowie mówił mi, że tak mam to zrobić i koniec. Niestety nie wytłumaczył
dlaczego.;) Na pewno jednak minimalizm to dobry trop, gama kolorów którymi się
otaczam jest bardzo ograniczona, więc nie wyobrażam sobie zrobienia ubrań np.
fioletowych. Czarny i biały to był naturalny wybór dla mnie. Ale nie wykluczam
wprowadzenia innych kolorów, wcześniej czy później na pewno się pojawią. 
Kiedy zdecydowałaś, że chcesz robić własny biznes?
Od kilku lat nosiłam się z takim
zamiarem, tylko nie mogłam trafić na odpowiednią/swoją rzecz. Sporo czasu
strawiłam na wymyślaniu ‘biznesów, których nikt jeszcze nie wymyślił’, co było
błędem, bo nie o to w tym chodzi, żeby zrobić coś kompletnie nowatorskiego, ale
żeby znaleźć  coś co się czuje i lubi. W
końcu któregoś dnia mnie olśniło, że niepotrzebnie kombinuję, bo rozwiązanie
mam pod nosem i moją działką są właśnie ubrania.
Działasz spontanicznie
czy schematycznie?
Nie jestem mistrzem spontaniczności. 😉 Ale trzeba przyznać,
że porwanie się na MAÑANĘ było gestem bardzo spontanicznym, wyjściem daleko
poza strefę komfortu, wkroczeniem na nieznane wody. I to jest chyba jedyna
metoda, jeśli chcemy coś osiągnąć, pójść do przodu. Działanie w obrębie
utartych  schematów donikąd nas nie
zaprowadzi, więc nawet taki sztywniak jak ja musi czasami pokusić się o
odrobinę spontaniczności.
Jaka jest najważniejsza rada, jaką dostałaś podczas tworzenia
swojej firmy?
Z radami mam pewien kłopot, nie
lubię ich słuchać ani przyjmować. 😀 Bardzo rzadko też proszę o radę. Jeżeli
coś robię to na ogół od początku do końca mam to wymyślone i mało mnie obchodzi
czyjekolwiek zdanie. 😉 Oczywiście zasięgam opinii, ale chyba tylko po to, żeby
znaleźć potwierdzenie dla własnych pomysłów. Więc rady puszczałam raczej mimo
uszu. Pamiętam jednak, że podczas całego procesu twórczego ktoś mi powiedział,
że mam robić swoje i nie oglądać się na to, co mówią inni. I to była fajna rada,
bo sprowadza się do tego, żeby nie słuchać dobrych rad. 😉
Jaki jest Twój największy sukces?
To, że MAÑANA wyszła z mojej
głowy i stała się realnym bytem. Od chwili, w której ją wymyśliłam, do momentu
uruchomienia sklepu internetowego minęło wiele miesięcy i miałam w tym czasie
mnóstwo momentów zwątpienia. Doprowadzenie wszystkiego do końca uważam za
ogromny sukces, bo nie było to wcale takie łatwe. Wszystko od początku do końca
wymyśliłam i zorganizowałam sama, nie mając szczerze mówiąc pojęcia jak to się
robi, wiedzę zdobywałam na bieżąco. Nadal wiem niewiele, ale najważniejszy jest
pierwszy krok, do którego potrzeba trochę odwagi i jestem bardzo dumna, że go
dziarsko postawiłam. 😉
Jesteś fanką mody, fanką wygody, czy po prostu szukasz nowych
rozwiązań dla kobiet?
Fanką wygody! Uwielbiam wygodne,
miękkie ubrania o których istnieniu można zapomnieć. Nie nazwałabym się
natomiast fanką mody, jest coś irytującego w tym, że ktoś za mnie wymyśla co
powinno mi się podobać i co mam w danej chwili nosić. Ja po prostu lubię
ubrania, najchętniej takie które służą długo i nie trzeba ich często kupować,
bo z kolei nie cierpię chodzić po galeriach handlowych. Idąc dalej tropem
wygody – większość rzeczy kupuję przez Internet, w ten sam zresztą sposób można
kupić MAÑANĘ, siedząc swobodnie z kubkiem herbaty w wygodnym fotelu, w sklepie
online.
Jak wygląda Twój typowy dzień?
Tak naprawdę bardzo różnie.
Wspólnym mianownikiem jest komputer, do którego niestety/stety jestem na stałe
przypięta. Bardzo sobie cenię , a co tam – jaram się tym!, że sama organizuję
sobie dzień i nie jestem ograniczona biurowymi godzinami pracy. Z natury jestem
dobrze zorganizowana i uporządkowana, więc raczej nie mam problemu z
trwonieniem czasu, czasami tylko coś odkładam na jutro. 😉 W ciągu dnia odpisuję
na maile, przygotowuję przesyłki do wysłania, jeżdżę rowerem na zakupy, gotuję
obiad i ciągle rozglądam się za nowymi rozwiązaniami i pomysłami. Nigdy nie
wiadomo skąd przyjdzie inspiracja. Podsumowując, całymi dniami robię wszystko
po swojemu. Czyli po prostu skrupulatnie realizuję postulaty MAÑANY.
 autorem zdjęć jest Łukasz Pepol / www.lukaszpepol.pl