Rok temu byłam przebrana za Grande Latte ze Starbucks. Byłam dorodnym okazem z dorodnym miejscem na logo. W tym roku postawiliśmy na polskie zoo, by uczcić urodziny Bogny!!!


Kobieta kot, diaboliczny kaczorek i szemrany zając. To my. Dawno się tak nie ubawiłam, zabawa była więcej niż przednia.Dzieci poczuły powagę sytuacji i wszystkie trzy grzecznie oddały się relaksowi, spały dzielnie! 

Zwróćcie uwagę na detale – żal było jeść! Imprezka zapięta na ostatni guzik, ale w sumie najważniejsze towarzystwo, a to było krwiożerczo doborowe. I bardzo zabawowe 🙂 Na zdjęciach nie ma Marysi i jej Michała, którzy podziałali marynarsko. Brakuje też siostry Bogny, Małgosi, która razem ze swoim Pawłem zwiała z grobowca. Scary!