Nie zawsze podobają mi się ubrania dla dzieci, które są kopią ubrań dla dorosłych. Nie jest też tak, że mam określony pogląd i gardzę Zarą, zanurzając się po łokcie w ciucholandach. Garderoba Iny to mix. Wczoraj na przykład była królową disco rodem z lat 80-tych, niczym Natalia Kukulska z SexiFlexi łamała serca swoim kombinezonem. Możecie zobaczyć go TU.  
https://www.tekstualna.pl/2014/03/czerwony-kapturek-vel-zajaczek.html

Powyższym wstępem chciałam zaznaczyć, że nie trzymamy się jednego stylu. Ale też to, że niektóre ,,dorosłe” wpływy na modę dziecięca są super. Jak na przykład dres. Od roku, albo i dłużej, dres jest wszędzie. Oversize, tuniki, worki, bawełna organiczna. Wygodnie dziś było Inuli budować ciągi przyczynowo-skutkowe z klocków.
Dziś Ina była totalnie i w worku, i w oversize, a jednak nie po dorosłemu. Bluza będzie pasowała idealnie jesienią, spodnie pewnie posłużą do podstawówki. Zaleta obszernych ubrań 🙂
spodnie – La MaMa | bluza – The Holly Polly