Zdecydowanie mam prawo o tym teraz dyskutować i brać pod rozwagę różne opcje. W końcu byłam w ciąży, c’nie? A mam dużo do powiedzenia w tej sprawie, żeby nie było tak różowo, nie mam sprecyzowanych poglądów. To znaczy, że jestem za, a nawet i przeciw. Macierzyństwo, mimo swego wielkiego uroku, daje w pysk dmuchaną maczugą.
ZA
1. Chęć podarowania temu światu kogoś tak wyjątkowego, jak mix Moniki i Marka, kogoś, kto na pewno uratuje świat przed złem lub znajdzie lek na bolączki tego świata, na przykład stworzy partię polityczną, na którą chciałabym zagłosować 🙂
2. Ciąża to bardzo fajny czas. Człowiek czuje się taki specjalny i wyjątkowy. A każdy chce być wyjątkowy, prawda?
3. Jeśli druga ciąża dałaby mi choć połowę tyle energii i chęci działania, co pierwsza, to od razu planuje być w ciąży do później starości.

 

4. Kumulacja pozytywnych uczuć i miłości. Nic tak nie działa dobrze na całą rodzinę, jak mały obśliniony ktoś 🙂 Nic tak dobrze nie działa na mnie, jak widok Inulki, która dumnie sobie siedzi i się szczerzy. Właśnie to robi!
5. Tytuł oficjalnej świętej krowy wędruje do… Masaż, zachcianki, dobre spojrzenia przechodniów, ah. Bycie w ciąży ma prawie same zalety, jedną z nich jest to, że kobiecie w ciąży wszystko wolno, nawet zjeść kebab o pólnocy. Słoik nutelli to też żadne wyzwanie, prawda? 
PRZECIW
1. Zastój w pracy. Bardzo mi to przeszkadza, że czuję się ograniczona zawodowo. Tak jest teraz, co będzie przy drugim maluchu? Nie wiem, jak dam radę połączyć dzieci i pracę.
2. Brak pieniędzy póki co na kolejne dziecko, bo ono wiązałoby się z większymi zmianami, tak myślę.
3. Wstawanie w nocy, bycie na każde zawołanie dziecka. Zrezygnowałam z uśmiechem z wielu rzeczy, mimo że czasem mam ochotę zamknąć za sobą drzwi i włożyć sobie zatyczki do uszu. Tak jest przy jednym dziecku, jak będzie z dwoma?
4. Nie to, że wyglądam jak dojna krowa czy odpoczywająca maciora, ale zanim powrócę do mojego fizycznego dawnego ja, minie trochę czasu. Opanowanie skutków jednej ciąży to praca, a dwóch? Bój się Boga!
5. Każde przeciw znika, gdy patrzę na Inulkę. Własnie je bułkę i oglada m jak miłość 🙂 Moja krew!
Jestem przekonana, że gdy mi się ,,zachce” siostry lub brata dla Iny, to żadne przeciw nie będą brane pod uwagę. Jestem zdania, że zawsze można sobie poradzić, no i oczywiście, że chcieć to móc :PPP
Sprawdźcie, co o tym myślą Marysia i Hafija 🙂