Karolina Bykowska, matka Polki. Napisała mi niedawno: nie mogę patrzeć na te grube, nieruchawe, nadpobudliwe, przyklejone na wszelkich monitorów dzieciaki, które karmione są wyłącznie syfiastym  fast foodem. No i powstała Hopla, miejsce dla aktywnych rodziców, którzy chca mieć aktywne dzieci.

Jaka jest idea Hopla?
HOPLA! to wspieranie naturalnych predyspozycji rozwojowych dzieci od
pierwszych chwil ich życia. Do stymulowania tych predyspozycji podeszłam do
tego tematu z dwóch stron: 1. to muzyka, a 2. to sport.
Jak wiemy, muzyka
jest najlepszym, łagodnym elementem stymulującym układ nerwowy dziecka do
odbioru bodźców, kształtującym wrażliwość, rozwijającym wyobraźnię.  Odpowiednio wcześnie rozpoczęte wychowanie
muzyczne przynosi efekty ogólnorozwojowe, rozwija zdolność komunikowania się,
oczywiście wspomaga również naturalny proces rozumienia muzyki, sztuki, ułatwia
tworzenie oraz improwizowanie.
Ideą zajęć
sportowych jest zabawa ze sportem. Otaczająca nas i nasze dzieci
rzeczywistość nie jest różowo zabarwiona… Dzieci nie mają kontaktu z ruchem
fizycznym, są otyłe, nerwowe, jedyną ich rozrywką jest komputer i TV.  Nie  są
w stanie przebiec bez zadyszki 10 metrów. Ba! nawet  nie chcą! Wszystkie te cechy i wiele
innych, których nie będę wymieniać,  w
linii prostej prowadzą do chorób, np. kręgosłupa czy cukrzycy. A ja spokojnie
nie mogę na to patrzeć 😉
Jest i trzecia
idea 😉 Koncerty dedykowane najmłodszym. Na razie szukamy odpowiedniego miejsca
w Gdyni, gdzie cyklicznie mogłyby takie koncerty odbywać się.  Będzie to głównie muzyka klasyczna, ale
również jazz i inne, przekazana tak, aby zainteresować  i sprawić radość małym i większym dzieciom. Ja
pamiętam takie muzyczne spotkania z dzieciństwa z Pałacu Opatów w Parku
Oliwskim. Były cudowne i myślę, że miały ogromny wpływ na to, kim dzisiaj
jestem… 

Skąd wzięła się nazwa?
Hmm… bo mam „hopla” na punkcie
dzieci 😉 Trochę żartuję, ale nie do końca… Każdy rodzic ma „hopla” na
punkcie swojego dziecka, to raz. A dwa – hopla – to dziecięcy podskok, łączy
elementy zarówno sportowe jak i taneczne, rytmiczne. Czyli nasze dwie główne
sekcje – sportową i muzyczno-rytmiczną. Zależało mi, aby nazwa była
radosna, choć nie prześmiewcza ale również niezbyt poważana. Nie podobają mi się
dziecięce „akademie”, „studia”, „pracownie” czy „uniwersytety”. Na to nasze
dzieci będą miały jeszcze czas. A teraz jest zabawa, czyli hOPLA! 😉 
Dlaczego zależy Ci na rozwoju
nie swoich dzieci?
Ponieważ jestem idealistką. Po
prostu.
Gdy urodziła się moja córka,
przez pierwsze 2,5 roku jej życia mieszkaliśmy w Bułgarii. Nie miałam tam
dostępu do tego typu zajęć. Do wspólnych zorganizowanych spotkań małych
dzieci i ich
rodziców – przy muzyce, rozwijających pląsach i radosnej zabawie. Więc po powrocie
postanowiłam umożliwić to innym rodzicom i ich dzieciom. A że w „międzyczasie” Polka
poszła już do przedszkola, gdzie niestety nie ma możliwości rozładowania
nadmiaru swojej  energii (co dotyczy nie
tylko mojego dziecka), postanowiłam zorganizować dla nich sekcję sportową. Dla
zabawy i dla zdrowia!

Co proponujesz dzieciom i ich
rodzicom?
Jak już wspomniałam na dzień
dzisiejszy mamy dwie propozycje:
–       
sekcję muzyczno-rytmiczną dla dzieci od 6
miesiąca życia do 3,5 lat (w 3 grupach wiekowych)
–       
sekcję sportową dla dzieci od 3 do 7 lat (w
dwóch grupach wiekowych).
Zajęcia odbywają się w 8
dogodnych dla rodzin lokalizacjach na terenie Gdyni Wielkiego Kacka, Sokółki,
Chwarzna, Pogórza, Rumi i Redy. Szczegóły na www.hopla.edu.pl
😉
Jak według Ciebie zajęcia
wpłyną na dzieci?
Poza tym, o czym
już wspomniałam, rytmika pomaga rozwijać u dzieci:
· pamięć
· spostrzegawczość i umiejętność koncentracji
· muzykalność i wrażliwość muzyczną
· wpływa na rozumienie i umiejętność przeżywania innych dziedzin sztuki
· stymuluje prawidłowy rozwój emocjonalny
· pobudza dziecięcą wyobraźnię
· uczy współdziałania w zespole i integruje z rówieśnikami.
Zajęcia mogą być doskonałym przygotowaniem do rozpoczęcia nauki w szkole
muzycznej…
Wydawać by się mogło, iż o zbawiennym wpływie ruchu fizycznego na
rozwój dziecka nie muszę rodziców przekonywać… Okazuje się, iż nasza
świadomość jest niska, a może to brak chęci, czasu… Sekcja sportowa to
doskonała zabawa, która dodatkowo zaszczepi w dzieciach bakcyla
sportowego,  a ten w przyszłości
zaprocentuje prostym kręgosłupem, prawidłowym krążeniem krwi czy umiejętnością
krążenia jedną ręką w przód a drugą w tył 😉
Czy stworzyłaś biznes, którzy umożliwi Ci połączenie pracy
i macierzyństwa, czy nie by  to wyznacznikiem przy wyborze ścieżki kariery, a może stworzyłaś miejsce, którego  w Trójmieście brakowało?
Ależ oczywiście, że było! To że
sama wychowuję Polkę ustawia w pewnych ramach w zasadzie całe moje życie. Nie
narzekam absolutnie! Mam czas dla siebie, spotkania z przyjaciółmi, wyjście do
kina czy wieczorne buszowanie po internecie i czytanie książek. To kwestia
dobrej organizacji i chęci przede wszystkim. Lecz taka sytuacja wymusza na mnie
pracę głównie w godzinach pracy przedszkola (do 17.00), ewentualnie w weekendy
(kiedy nieocenieni dziadkowie chętnie przejmują dowodzenie nad Polką). To
ostatnie  wykorzystuję prowadząc zajęcia
głównie dla studentów studiów niestacjonarnych Wydziału Zarządzania i Ekonomii
Politechniki Gdańskiej.
Drugim wyznacznikiem była, jak mi
się jeszcze  kilka miesięcy temu
wydawało, mała konkurencja, szczególnie jeśli chodzi o ogólnorozwojowe zajęcia
sportowe dla małych dzieci. Trochę przez wakacje się zmieniło 😉 Ale to, co
wyróżnia hOPLA! to dogodne lokalizacje, blisko dużych skupisk młodych rodzin –
tak, aby można było dotrzeć na zajęcia spacerem. Ale przede wszystkim doskonała
kadra i specjalnie
przygotowany, autorski program zajęć, konsultowany z psychologami i
rehabilitantami dziecięcymi.
Pamiętasz, kiedy pierwszy raz
pomyślałaś, że fajnie by było stworzyć takie miejsce, jak Hopla?
Szukałam inspiracji dość długo…
Poważna schorzenie kręgosłupa, które mnie dopadło i ostatecznie operacja była
ostatecznym impulsem do działania. Stwierdziłam, że muszę zrobić wszystko, aby
tak wychować i ukształtować moje i inne dzieci, aby w przyszłości
zminimalizować u nich tego typu sytuacji. A muzyka była od zawsze moim
„konikiem”. 11 lat uczyłam się gry na fortepianie, lubię muzykę klasyczną.
Wiem, jak ogromny miało to wpływ na mój rozwój, moją wrażliwość… Stąd zajęcia muzyczno-rytmiczne,
sportowe i koncerty dla dzieci.

Jak wygląda typowy dzień w
Hopla?
Myślę, że „typowy” dzień jest
jeszcze przede mną… Na razie to intensywne organizacyjne początki. To co jest
powtarzalne, to poranki. Wstaję około 7 rano, robię się na bóstwo, budzę Polkę
(trudne), robię ją na bóstwo, ok. 8.15 zawożę ją do przedszkola i dalej hOPLAM
już sama – szukam, organizuję, zamawiam, płacę (blee!), a jeszcze nie zarabiam
😉 Ale wierzę w hOPLA!
Jaki jest Twój przepis na
sukces?
Nie mam takowego. Myślę, że
dzisiejszy rynek jest nieprzewidywalny. Ale mam kilka zasad, których
bezwzględnie się trzymam – profesjonalizm, wytrwałość, bezpieczeństwo. Czas
pokaże, czy to dobry kierunek.
Jak łączysz bycie mamą i
bizneswoman?
To w ogóle nie jest trudne!
Pracuję od kiedy Polka skończyła 20 tyg. (zgodnie z ówczesnymi zasadami 🙁 ) –
w obcym kraju, bez dziadków, rodziny itp. Ale za to z cudowną nianią (Bułgarką)
i wieloma innymi życzliwymi  osobami
wokół. Po powrocie na ojczyzny łono Polka (wtedy lat 2 i 4 miesiące) poszła do
przedszkola i była z tego powodu bardzo zadowolona. A to dla matki jest
bezcenne – spokój głowy… I tak już trwam w tej cudownej „sielance” od 2 lat
😉 Jak już wspomniałam to kwestia chęci i organizacji.
Spełniasz się zawodowo?
Zapytaj mnie o to za pół roku 😉
sesja powstała podczas spotkania Trójmiejskich Mam