W zeszłym tygodniu pozbyłam się ze swojego życia kilku rzeczy, które zawracały mi gitarę. Potajemnie marzyłam, że znikną. Zniknęły, a ja czuję, jakby nagle świat stanął przede mną otworem. Jakby mi się jakaś przegródka w mózgu otworzyła. Magia. Pewnie stąd brak wrzutów sumienia, gdy leżę na kanapie i nie robię totalnie nic. I pewnie stąd te obcisłe spodnie na tyłku, choć od tygodni leżą wciśnięte w najdalszy róg w szafie.

Też to czujecie?

A teraz liczymy do 10. Wdech, wydech, wdech, wydech… 😀

  1. Wspaniały wywiad z Mają Ostaszewską. O dzieciństwie pełnym wolności i kolorów. Upewnił mnie w kierunku, w jakim wychowuję Inę. Chcę, by moje dziecko nie bało się być sobą.
  2. Filmik o uchodźcach. Dla tych, którzy myślą, że uchodźcy to tylko ci na łódkach, którzy mają pochowane po kieszeniach bomby.
  3. Kobiecość na emigracji, czyli jak to jest być kobietą nie w Polsce.
  4. Bardzo fajny filmik (i nie tylko) o… łechtaczce. Nie lubię tego słowa, ale pomysł super!
  5. Niesamowite odkrycie, czyli Tank and The Bangas i ich kolorowy, wesoły, przyjemny występ. Takie to ,,moje”, że hej! Uwielbiam i słuchać, i oglądać.
  6. Pole Walki, czyli Maria Sadowska i jej przepiękny teledysk.
  7. Pewnie tego nie wiecie, ale uwielbiam wszystkie ,,talent szoły”. No dobra, nie wszystkie, tylko te taneczne i wokalne. Dwa dni temu wpadłam na ten występ. Uwielbiam ten moment zaskoczenia…
  8. I jak tu nie pojechać do Berlina, jak właśnie tam można sobie zrobić swoją własną czekoladę? Dokładnie tak ulepioną wszystkim, czym tylko można. Dokładnie taką, o jakiej się zawsze marzyło?
  9. Znalazłam fajną sukienkę. Wprawdzie moje życie to okazja do zakładania jedynie jeansów i t-shirtów, a ta kiecka by pewnie wisiała czekając ,,na lepsze czasy”, ale i tak chciałabym taką mieć. Fajna, co?
  10. Brakuje mi przytulności. Ciągle tylko pada i pada, trzeba uciekać przed anginą i dbać o siebie, choć jest lato, hello! I gdy tej przytulności brakuje, myślę sobie o takim zestawie.